W piątek polscy tenisiści rozegrają historyczne spotkanie w Grupie Światowej Pucharu Davisa. Ich rywalami będą Argentyńczycy. Obie drużyny wystąpią bez swoich największych gwiazd.
We wrześniu ubiegłego roku stało się wreszcie to, na co kibice tenisa nad Wisłą czekali długie lata. Polska po raz pierwszy w historii awansowała do Grupy Światowej, a więc szesnastu najlepszych drużyn świata.
Kto by przypuszczał, że w tym historycznym meczu Polska zagra w tym składzie, jaki w tym tygodniu podał kapitan Radosław Szymanik.
Kontuzje i brak regularnego treningu uniemożliwiły grę w spotkaniu z Argentyną Jerzemu Janowiczowi. Najwyżej sklasyfikowany polski tenisista rywalizację obejrzy z wysokości ławki rezerwowych.
Do końca nie wiadomo było, czy na to starcie zdąży wyleczyć się Michał Przysiężny. Bohater barażowego starcia ze Słowacją zdążył jednak na czas i to on będzie singlistą numer 1 w polskim zespole. Największym zaskoczeniem jest postać drugiego singlisty, którym będzie Hubert Hurkacz.
Kapitan naszej reprezentacji postawił na 19-latka kosztem bardziej doświadczonego i wyżej sklasyfikowanego w światowym rankingu Kamila Majchrzaka. Hurkacz dał się już jednak poznać polskim kibicom. Najpierw we wrześniu ubiegłego roku, kiedy stoczył niezwykle zacięte spotkanie z Hiszpanem Pablo Carreno-Bustą podczas challengera w Szczecinie. W tym roku napędził też stracha solidnemu Słowakowi Lukasowi Lacko.
W deblu wystąpią Łukasz Kubot i Marcin Matkowski, którzy są najpewniejszym punktem naszej reprezentacji. Ich zwycięstwo w sobotnim spotkaniu jest obowiązkiem, jeśli Polacy marzą o końcowym triumfie.
Plan spotkań meczu Pucharu Davisa, Polska – Argentyna:
PIĄTEK, 4 marca:
14:15 – uroczyste otwarcie meczu
14:30 – Michał Przysiężny – Guido Pella (mecz singlowy)
– następnie Hubert Hurkacz – Leonardo Mayer (drugi mecz singlowy)
SOBOTA, 5 marca:
13:00 – Łukasz Kubot, Marcin Matkowski – Carlos Berlocq, Renzo Olivio (mecz deblowy)
NIEDZIELA, 6 marca (jeżeli będzie taka potrzeba):
13:00 – Michał Przysiężny – Leonardo Mayer (mecz singlowy)
– następnie Hubert Hurkacz – Guido Pella (drugi mecz singlowy)
