Michał Przysiężny nie wywalczył pierwszego punktu dla reprezentacji Polski w barażu o Grupę Światową Pucharu Davisa, przegrywając z liderem reprezentacji Słowacji Martinem Klizanem w trzech setach 4:6, 4:6, 4:6.
Spotkanie pomiędzy 36. w rankingu Słowakiem i 122. w tej klasyfikacji Polakiem było ich pierwszą bezpośrednią konfrontacją, która otworzyła także tegoroczne zmagania o Grupę Światową w Gdyni. Mimo, że obu tenisistów dzieli spora liczba miejsc w rankingu i tegoroczne sukcesy, to szansy na zwycięstwo głogowianina można było szukać m.in. w niespodziewanym zwycięstwie z wyżej klasyfikowanym Ukraińcem Sergiejem Stachowskim w poprzedniej fazie rywalizacji Davis Cupu.
Spotkanie już od początku nie zapowiadało się jednak na łatwe. Słowak od samego startu partii prowadził regularną i mądrą grę, nieraz wymuszając błędy na polskim reprezentancie. Nieciekawie zrobiło się już w gemie trzecim, podczas którego Przysiężny stracił podanie, a po chwili bronił piłki na 1:4. Polak, mimo że nie odstawał znacząco od rywala, a czasami prezentował nie mniej efektowne akcje, nie zdołał odwrócić losów partii w końcówce, przez co przegrał ją po 40 minutach rywalizacji 4:6.
Druga partia dla Polaka rozpoczęła się podobnie nieudanie jak pierwsza. Głogowianin stracił serwis już w gemie otwarcia drugiego seta, a duże szanse na wyrównanie miał w gemie ósmym, kiedy przy stanie 3:4, miał 3 szanse na przełamanie powrotne. Okazje te stracił jednak tak szybko, jak je wywalczył. Klizan podobnie jak w całym spotkaniu po raz kolejny zaprezentował bardzo solidny i agresywny tenis, dzięki któremu obronił się od straty gema, a po chwili zakończył drugą partię w podobnym stosunku do pierwszej i po kolejnych ponad 40 minutach gry.
Trzecia odsłona była ostatnią szansą dla biało-czerwonego na odrobienie strat i odwrócenie losów spotkania. Początkowo popularny “Ołówek” prowadził bardzo równą i odważną grę, a skuteczna ofensywa pozwoliła na wypracowanie kilku szans na przełamanie. Polak po raz kolejny nie wykorzystał nadarzających się okazji na wyjście na prowadzenie, przez co szybko przegrywał już 2:5. Sił wystarczyło na wygranie jeszcze dwóch gemów, ale w ostatecznym rozrachunku to Klizan triumfował w partii i w całym spotkaniu 3-0.
Szansę poprawę dorobku reprezentacji Polski będzie miał jeszcze dziś Jerzy Janowicz, który w drugim spotkaniu powalczy z Norbertem Gambosem. W sobotę do rywalizacji przystąpią deble: Łukasz Kubot i Marcin Matkowski oraz Andrej Martin i Igor Zelenay. Jeśli wynik nie wyklaruje się (wygrana którejś z ekip 3:0) w przeciągu dwóch pierwszych dni, o zwycięstwie zadecydują kolejne gry singlowe w niedzielę.