Polka po pełnym emocji półfinale US Open awansowała do wielkiego finału, pokonując po raz czwarty w tym roku Arynę Sabalenkę (3:6, 6:1, 6:4). Białorusinka ciężko zniosła kolejną porażkę ze światową jedynką i w trakcie konferencji pomeczowej nie kryła rozczarowania.
Świątek – Sabalenka: Cztery mecz i cztery porażki Ukrainki
Półfinałową potyczkę lepiej rozpoczęła Sabalenka (6. WTA), ponieważ to na jej konto powędrował pierwszy set. Bardzo dobra gra w partii numer 1 sugerowała, że 24-latka jest w stanie wreszcie pokonać Igę Świątek i awansować do wielkoszlemowego finału. Tak się jednak nie stało, ponieważ w drugim secie Polka popełniła mniej błędów i miała aż 94% skuteczności pierwszego serwisu. Decydująca partia była najbardziej wyrównaną, ale Iga nie pozwoliła sobie wyrwać zwycięstwa.
Aryna Sabalenka na konferencji zaraz po meczu pojawiła się w nisko nałożonej czapce i dużych okularach, co było swoistym kamuflażem przed spojrzeniem dziennikarzy i kamerami. Wyraźnie było widać, że reprezentantka Białorusi jest poruszona tym, co się wydarzyło na korcie i nie mogła powstrzymać łez.
Porażka w półfinale US Open była jej trzecią porażką na tym etapie turnieju w 2022 roku i czwartą porażką z rzędu przeciwko Polce. Nic więc dziwnego, że czuła ogromne rozczarowanie i zawód.
— Powinnam powiedzieć? Niezbyt dobrze — takimi słowami Sabalenka rozpoczęła konferencję, odpowiadając na pytanie, jak się czuje.
The World No. 1 is once again playing for a #USOpen 🏆 pic.twitter.com/ycdmeGRmXM
— US Open Tennis (@usopen) September 9, 2022
Świątek i Sabalenka w 2022 roku grały przeciwko sobie w Dausze (ćwierćfinał), Stuttgarcie (finał), Rzymie (półfinał) oraz teraz w Nowym Jorku. Jedynym plusem ostatniego starcia jest to, że w końcu udało jej się wygrać jednego seta. Wcześniejsze pojedynki Świątek wygrywała 2-0. Raszynianka tylko raz przegrała w bezpośrednim starciu i było to pod koniec 2021 roku podczas turnieju finałowego WTA w fazie grupowej.
Szósta rakieta świata przyznała, że Iga Świątek pewnie szła po zwycięstwo w tym meczu i była lepsza w kluczowych momentach.
— Mój zespół cały czas powtarza mi, że muszę być dumna z tego, co zrobiłam w ostatnim miesiącu. Ja wcale tego nie czuję. Czuję, że w tych trzech miałam wiele okazji i nie wykorzystałam ich. Staram się myśleć, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i myślę, że będę tylko silniejsza — dodała na koniec.
Iga Świątek wygrywa US Open! Polka podbiła Stany Zjednoczone!