Po 13-mięsięcznym zawieszeniu za stosowanie dopingu do rywalizacji wrócił Kamil Majchrzak. Był to bardzo udany powrót, bo 27-letni tenisista nie miał sobie równych w turnieju ITF M15, który odbył się w tunezyjskim Monastyrze.
Kamil Majchrzak wróci do najlepszej setki rankingu ATP?
Jeszcze kilka lat temu Kamil Majchrzak uważany był za największy talent w polskim tenisie. Oczekiwania nie były w całości spełnione, ale w pewnym momencie Polak zajmował 75. miejsce w rankingu ATP. Niestety po jednym z ostatnich występów w 2022 roku w jego organizmie wykryto niedozwolone substancje z grupy S2, czyli hormony i substancje pokrewne.
Efektem była czteroletnia dyskwalifikacja. Tenisista udowodnił jednak, że nie stosował dopingu świadomie i karę skrócono do trzynastu miesięcy. Długa przerwa spowodował, że w październiku ubiegłego roku Majchrzak wypadł z rankingu ATP. W związku z tym po zakończeniu zawieszenia Polak nie mógł zgłosić się do turnieju z cyklu ATP. Postanowił, więc wziąć udział w zorganizowanym w Tunezji ITF M15.
Kamil @KamilMajchrzakk is through to the @ITFTennis $15k main draw in Monastir after a 6/2 6/0 win in the last round of qualifying! pic.twitter.com/aSLfjR0F87
— Marcel du Coudray (@MarcelduCoudray) January 1, 2024
Pochodzący z Piotrkowa Trybunalskiego tenisista nie miał w tej imprezie konkurencji i wygrał ją bez straty seta. Finałowe starcie z Japończykiem Ryukim Matsudą zakończyło się wynikiem 6:1, 6:1. We wcześniejszych rundach turnieju głównego oraz kwalifikacjach zwycięstwa Majchrzaka były równie imponujące. Wszystkie spotkania wygrał 2:0, a w czterech z dziesięciu rozegranych setów nie stracił gema. Za triumf w Monastyrze zdobył on 15 punktów i pojawił się na 944. miejscu w rankingu ATP.
– Rok temu o tej porze byłem w rozsypce, nie wiedziałem, czy kiedykolwiek będę mógł znów rywalizować. Dzisiejsze zwycięstwo zapamiętam jako symbol ciężkiej pracy- mojej i moich bliskich. Bez ich wiary nie wiem, czy dałbym radę wrócić. Jestem wdzięczny każdemu z osobna za wsparcie – napisał Kamil Majchrzak na portalu X.
Ranking ATP. Hurkacz wciąż w TOP 10, imponujący awans Kaśnikowskiego