Kto z nas nigdy nie miał ochoty leżąc już w łóżku i oglądając film podjeść sobie chipsów czy ciasteczek niech pierwszy rzuci kamieniem. Na pewno nie raz borykaliśmy się z takimi myślami. Raz udawało nam się je przezwyciężyć, ale innym były już zbyt silne. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy więcej takich chwil wygrywa z naszym rozumem, a my nie tylko widzimy „efekty” na wadze, ale również samopoczuciu i zdrowiu…
To nie jest głód!
Co ciekawe, najczęściej wieczorny problem podjadania nie dotyka nas na podstawie doskwierającego nam głodu. Co więcej, przeważnie jesteśmy po kolacji, a mimo to chętnie sięgamy po przekąski „na sen”. Duże znaczenie ma tu zmęczenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne po całym dniu. To wtedy dopiero wyciszamy się i myślimy o przyjemnościach. Niestety, jeśli jesteśmy samotni bądź nie układa nam się z drugą „połówką” to najczęściej sięgamy po coś, co przynajmniej na chwilę potrafi nam zapomnieć o problemach i sprawi przyjemność – taką niewątpliwie jest połączenie telewizji i smacznego dodatku w postaci chipsów. Jeśli już wiemy, że to najczęściej problem natury psychicznej, to warto byłoby sprawdzić czy dotyczy on również nas. W związku z tym najlepszym rozwiązaniem będzie zadanie sobie kilku podstawowych pytań, które najprawdopodobniej rozprawią nam się z tą kwestią.
Jakie są moje emocje, kiedy myślę o wieczorze i nocy?
Czy jestem samotny? Czy potrzebuję kogoś do kochania?
Czy mam problem z rodziną lub znajomymi?
Czy boję się następnego dnia w pracy?
Czy jestem przez coś przytłoczony? Fizycznie, psychicznie?
Czy zbyt dużo rzeczy dzieje się wokół mnie?
Czy jestem znudzony?
Czy jestem usatysfakcjonowany swoim życiem? Czy mam w nim dużo zabawy?
Zmiana nawyków
Równie ważną kwestią jest zmiana nawyków. Nie mówimy tu już tylko o podjadaniu w nocy, ale również za dnia. Pamiętajmy, że nie musimy, a wręcz nie powinniśmy jeść każdego posiłku do momentu, kiedy poczujemy, ze nasz brzuch za chwilę eksploduje. To czy jesteśmy najedzeni dociera bowiem do mózgu dopiero po pewnym czasie i najczęściej nie potrzebujemy aż tak dużych porcji jak nam się do tej pory wydawało.
Pozbądź się zapychaczy czasu
Inną, równie ważną zmianą jest pozbycie się tzw. zapychaczy czasu, czyli telefonu, komputera czy tabletu podczas posiłku. Ma to wiele aspektów. Po pierwsze jedząc przed ekranem mniej myślimy o tym jak jemu i ile jemy, jesteśmy zajęci chociażby social mediami czy grami, a nasz posiłek kończy się dopiero wtedy, gdy zobaczymy dno w talerzu. Ponadto przez takie zachowanie tracimy więzi z najbliższymi, co może prowadzić do konfliktów i innych problemów. Takie dodatki jak telefon nie są również wskazane w nocy. Wiele razy zapewne nam się przydarzyło, że przeglądając Facebooka czy Instagrama zobaczyliśmy smacznie wyglądające posiłki, które tylko spotęgowały nasz głód i wystawiły naszą silną wolę na próbę.