Mistrz świata z Seefeld, Dawid Kubacki, ocenił swój występ w piątkowych kwalifikacjach do pierwszego indywidualnego konkursu PŚ 2019/2020. Zawody w Wiśle w niedzielę.
Kubacki był najlepszym z Polaków. Po skoku na odległość 123 metry zajął 7. miejsce, choć jak mówi, łatwo nie było.
Było dzisiaj ciężko. Po raz pierwszy skakaliśmy na tym składzie śniegowym. Końcowy rezultat jest w miarę ok – ocenia Kubacki.
Kubacki odniósł się też do stanu obiektu. Leżał m.in. Dean Decker z USA, czy Marius Lindvik z Norwegii.
Co roku jest komenda, żeby zwrócić uwagę na zeskok. Wiadomo, że pierwsze skoki są trochę asekuracyjne. Ze skoku na skok było co raz lepiej. Mam wrażenie, że tego roku ta skocznia jest nieco lepiej przygotowana – tłumaczył mistrz świata z Seefeld, który dzięki zgromadzonemu doświadczeniu wie jak zachowywać się w takich sytuacjach. – Strachu nie było, bo wierzę w swoje umiejętności. Mimo to trzeba być skoncentrowanym. Odpuszczenie skutkuje upadkiem – dodał zawodnik z Nowego Targu.
Polski mistrz świata skomentował także nowe buty, które w tym sezonie mają być kluczem do sukcesu polskich skoczków narciarskich.
Nie zdecydowałem się na nowe buty w kwalifikacjach. Potrzebuję je jeszcze wypracować – kończy Dawid Kubacki.
