Dawid Kubacki był jednym z trzech polskich skoczków, którzy zdobyli punkty w niedzielnym konkursie indywidualnym rozpoczynającym Puchar Świata 2019/2020. Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle uplasował się na 7. miejscu.
Zapytany o Piotra Żyłę odpowiedział w następujący sposób:
Na pewno to nic przyjemnego, siniaki nie będą ładnie wyglądały. Ale chyba nic poważniejszego z tego nie będzie, skończy się na potłuczeniach. Zresztą, Piotrek wybierał się na drugą serię, tylko że się nie dostał – kończy z uśmiechem Kubacki.
Mistrz świata z Seefeld przyznał, że warunki były mocno niesprawiedliwe.
Nie umiem ocenić czy takie zawody miały sens. Mocny wiatr zmieniał kierunek błyskawicznie. – Warunki były mocno zmienne. Wydaje mi się, że sędziowie robili, co mogli. Ale każdy ma świadomość, że było loteryjnie – dodaje Kubacki.
Myślę, że nie wyszło źle. Moje skoki mogły być lepsze, ale jak na start jest całkiem ok – zakończył zawodnik z Nowego Targu.