Justyna Kowalczyk zajęła 7 miejsce podczas inauguracji PŚ w biegach narciarskich w Kuusamo. Polka jak sama przyznała, była przygotowana na to, żeby powalczyć o zwycięstwo, ale zawiodły narty do których przylepił się śnieg. Warto dodać, że w obozie Justyny Kowalczyk na ten weekend zabrakło Pepa Koidu, specjalistę Justyny Kowalczyk do smarowania nart “klasycznych”
Z pierwszego ćwierćfinału dalej awansowały Ingvild Oestberg oraz Katja Visnar. Norweżka od razu wypaliła ze startu i sukcesywnie powiększała przewagę. Nie obyło się jednak bez problemów. Na podbiegu było widać, że zwyciężczyni kwalifikacji ma lekkie problemy z nartami. Przewaga była jednak wystrarczająca i dobiegła do mety kilka sekund przed Słowenką.
W drugim ćwierćfinale triumfowała doskonała klasyczka Mona-Lisa Malvalehto. Na ostatniej prostej wyprzedziła ona Norweżkę Giejtnes. Dalej uplasowały się Ida Sargent i Hanna Kolb. Problemy miała Ida Ingemarsdotter, wywróciła się w trakcie biegu.
Kolejny bieg był dla polskich kibiców najciekawszy. Mimo, że Justyna Kowalczyk została na starcie, mijała kolejne rywalki niczym maszyna i na prostej finiszowej gdy zmęczone rywalki były daleko z tyłu, Polka także odpuściła, zajmując drugie miejsce za Fallą. Problemy miała tym razem kolejna Szwedka Magdalena Pajala oraz Norweżki, które pokonywały podbieg “jodełką”.
Czwarty już ćwierćfinał na swoją korzyść rozstrzygnęła Celine Brun-Lie, a piąty Marit Bjoergen. Niespodzianki to przede wszystkim brak w półfinale Kikkan Randall.
W pierwszym półfinale spotkały się aż trzy Norweżki: Oestberg, Falla i Gjeitnes. Poza nimi o awans do finału walczyły Katja Visnar, Ida Sargent i Mona-Lisa Malvalehto. Na starcie po raz kolejny odpaliły trzy Norweżki z Oestberg na czele. W trakcie biegu problemy ze smarowamiem miała Gjeijtnes. Na ostatniej prostej pojedynek sprinterski o drugie miejsce. Zwyciężyła go Słowenka za plecami Oestberg, która finiszowała pierwsza.
W drugim biegu spotkały się dwie największe biegaczki tego wieku mianowicie Justyna Kowalczyk i Marit Bjoergen. Poza nimi na starcie pojawiły się Celine Brun-Lie, Daria Matveeva, Anastasia Dotsenko i Hanna Falk. W trakcie biegu kolizję zaliczyły Rosjanka Dorsenko i Falk. Polka biegła znakomicie, przed Bjoergen i Brun-Lie. W pewnym momencie do narty Justyny przylepił się śnieg i Polka upadła. Kowalczyk próbowała jeszcze walczyć, wyprzedziła Brun-Lie jednak do Matveevej zabrakło kilka metrów. Awans kosztem Justyny uzyskała Ida Sargent o kilka dziesiątych sekundy. Szkoda biegu, bo Justyna mogła uzyskać dobry wynik w finale.
W finale po wyrównanej walce zwyciężyła Marit Bjoergen przed Katją Visnar i Maiken Caspersen Fallą. Problemy tym razem nie ominęły Oestberg, która po ponownym dobrym starcie miała problemy z nartami. Warunki do smarowania były dziś bardzo trudne. Z przebiegu rywalizacji można wywnioskować, że największe z nich miały Szwedki.
Inne Polki zakończyły rywalizację na eliminacjach. Ewelina Marcisz była 39, Sylwia Jaśkowiec 52, a Kornelia Kubińska 61.
Polacy swój udział zakończyli podobnie szybko jak panie. Macie Staręga był 53, Jan Antolec 77, Sebastian Gazurek 78.
Jutro o godzinie 10:15 odbędzie się koronny dystans Justyny Kowalczyk mianowicie 10 km stylem klasycznym.