Maja Włoszczowska zajęła czwarte miejsce podczas mistrzostw świata w kolarstwie torowym, które odbywają się w australijskim Cairns. Mogło być lepiej, gdyby nie upadek Polki, który spowodowała jedna z najsłabszych zawodniczek na trasie.
Czwarte pozycja to nie jest zły wynik, biorąc pod uwagę kontuzję ręk,i z jaką zmagała się Włoszczowska w ostatnich tygodniach. Jednak mógł być nawet medal, gdyby nie… zawodniczka z Singapuru! Po przejechaniu połowy dystansu Włoszczowska dojechała do dublowanej Tsaliny Yi-Lin Phang, ta jednak nie chciała przepuścić Polki, a chwilę później spowodował upadek zarówno swój, jak i naszej najlepszej zawodniczki.
Ostatecznie Włoszczowska minęła linię mety na czwartym miejscu ze stratą 3.36 do Szwajcarki Jolandy Neff. Drugie miejsce zajęła Annie Last (+2.23), a trzecie Pauline Ferrand-Prevot (+3.04). Druga z Polek, Katarzyna Solus-Miśkowicz (+6.45) była osiemnasta.