Maciej Staręga zajął 8. miejsce w sprincie stylem dowolnym podczas Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w Lahti. To życiowy sukces Siedlczanina, który po raz pierwszy w karierze zakwalifikował się do czołowej „30” czempionatu globu.
Polak do pucharowej części zawodów zakwalifikował się z 22. czasem, po czym wystąpił w trzecim ćwierćfinale. Biało-czerwony biegł w równej stawce zawodników, przez co jego szanse na awans do półfinału ważyły się do ostatniej prostej.
To właśnie na niej Staręga przypuścił decydujący atak, wychodząc na drugie miejsce w swoim ćwierćfinale. Polak bardzo szczęśliwie uniknął kolizji, którą tuż obok spowodował reprezentant gospodarzy Matias Stranvald.
W walce o finał Mistrzostw Świata Staręga także nie trafił na najmocniejszych rywali. Polak przez większą cześć trasy trzymał się z tyłu stawki, jednak nie mógł przebić się do czołówki. Sztuka ta częściowo udała się na ostatnim z podbiegów, na którym Staręga był już czwarty. Finalnie Polak przybiegł tuż za Finem Martim Jyhlaem, jednak uzyskany czas nie pozwolił mu na awans do finału z pozycji lucky loosera.
Mistrzostwo świata zdobył genialny Włoch Federico Pellegrino, który o długość buta pokonał Rosjanina Sergieja Ustiugowa i Norwega Johannesa Klaebo. Wśród pań najlepsza okazała się Norweżka Maiken Caspersen Falla, która na mecie wyprzedziła dwie Amerykanki: Jessicę Diggins oraz Kikkan Randall.
