Monika Brzeźna, która została dokooptowana na Mistrzostwa Świata w kolarstwie szosowym 2019, odniosła się do decyzji sztabu reprezentacji Polski.
Dwukrotna wicemistrzyni Polski ze startu wspólnego zastąpi nieobecną z powodu kontuzji Agnieszkę Skalniak. Dla Brzeźnej to trudna sytuacja, tym bardziej, że na światowym czempionacie wystartowała po raz ostatni 4 lata temu.
Na MŚ w Richmond brała udział nie tylko Brzeźna, lecz Skalniak, która w wyścigu ze startu wspólnego juniorek zdołała wywalczyć brązowy medal. To samo osiągnięcie Polka odniosła rok wcześniej w Ponfferadzie.
Powołanie to wielki zaszczyt. Tym razem miałam mieszane uczucia, ponieważ związane było to z kontuzją Agnieszki. W tym sezonie to już nie pierwszy raz, kiedy miała problemy zdrowotne, zresztą rok temu również nie wystartowała na Mistrzostwach Świata z tego powodu, a takie informacje nie są nigdy przyjemne – komentuje uczestniczka tegorocznych Mistrzostw Świata.
Z drugiej strony nie powinniśmy być zaskoczeniem powołaniem Moniki Brzeźnej, która w tym sezonie kilkukrotnie zaprezentowała się z niezłej strony. Na górskich mistrzostwach Polski zdobyła brąz, zaś w klasyku Pannonhalma również zajęła 3. miejsce. Oprócz tego zanotowała 2. lokatę w Zalaegerszeg.
Powołanie do kadry trochę mnie zdziwiło. Przyznam szczerze, że podobnym zaskoczeniem było dla mnie to, że wcześniej w ogóle nie byłam brana pod uwagę do składu – dodaje Brzeźna.
