W rozgrywanych w estońskiej miejscowości Otepie Mistrzostwach Europy Polki wciąż nas zaskakują. Gdy po sprintach i biegu pościgowym chwaliliśmy nasze panie, dziś po raz kolejny zmarnowały wielką szansę nawet na złoto!
Na pierwszym odcinku na trasę ruszyła Monika Hojnisz. Polka tylko przez chwilę biegła w czołówce – podczas pierwszego kilometra była trzecia – jednak z każdym kolejnym kilometrem rywalki coraz bardziej jej uciekały, a w najgorszym momencie Polki były nawet na 10. pozycji. Nie pomagało także strzelanie, podczas którego Monika straciła kilkadziesiąt cennych sekund, marnując je na doładowywanie karabinku na niecelne strzały. Oddając sztafetę Gwizdoń, biało-czerwone zajmowały 7. lokatę ze stratą ok. 30 sekund do prowadzących… Estonek.
Magdalena Gwizdoń najwyraźniej szybko przypomniała sobie bieganie sprzed kilku sezonów. Mimo, że miała przed sobą słabsze zawodniczki, nie można odebrać jej faktu, że przez kilka minut zniwelowała praktycznie całą stratę. Magdę należy dziś pochwalić także za świetne strzelanie, dzięki któremu wypracowała niezłą pozycję wyjściową dla Nowakowskiej, którą wypuściła na drugim miejscu, zaraz za prowadzącymi Ukrainkami.
Nowakowska pierwszą połówkę zmiany miała również bardzo dobrą. Bezbłędne pierwsze strzelanie tylko powiększyło i tak już dużą przewagę, a i zbiegiem było nieźle, bo na trasie odrabiała do niej tylko Valentyna Semerenko (3. zawodniczka PŚ – przyp.aut), ale raptem 4 sekundy. Niestety po chwili wszystko zaczęło się sypać. Bieg coraz wolniejszy, a kolejne strzelanie, mimo że bez karnej rundy to i tak bardzo złe. Aż trzy dobierania zniwelowały praktycznie całą wypracowaną przewagę, i na zmianie Guzik wybiegła pierwsza, ale mając już tylko 10 sekund przewagi.
Krystyna Guzik prezentuje formę wyraźnie w kratkę. Kilka dni temu chwalona za dobry bieg, dziś pokazała kompletna odwrotnośc tego. Strzelanie, które niegdyś było świetne (można przypominać w nieskończoność), dziś po raz kolejny w tym sezonie zawiodło. Już po pierwszym strzelaniu Guzik spadła na 4. miejsce, jeszcze z niewielką stratą, ale z każdym kolejnym kilometrem wraz ze strzelaniem strata urosła do 40 sekund, co poskutkowało 4. miejscem na kończących się dziś ME w biathlonie.
Polki po raz kolejny pokazały swą nierówną formę. Najbardziej zachwyciła Magdalena Gwizdoń, która po wczorajszej krytyce, dziś pobiegła wspaniale, Monika Hojnisz pokazała bardzo średnią formę, a Weronika Nowakowska połówkę dobrej dyspozycji co summa summarum daje również średni występ. Nie wiadomo co jest przyczyną tak słabych występów polskich biathlonistek. Można przypuszczać, że popełnione zostały błędy w okresie przygotowawczym, które jeśli na prawdę wystąpiły, to na zbliżających się MŚ szansa na medal będzie minimalna.