Wywiad przed sezonem z polską biegaczką narciarską Pauliną Maciuszek. Zapraszam do lektury!
Paulina Maciuszek to olimpijka z Vancouver 2010 i Sochi 2014. Córka Józefa Łuszczka, mistrza świata w biegach z Lahti 1978 i Michaliny Maciuszek, również biegaczki narciarskiej. Mistrzyni Polski w biegu na 5 km stylem klasycznym na Polanie Jakuszyckiej w 2010r. oraz mistrzyni sprintu drużynowego wraz z Martyną Galewicz z Kubalonki 2013.
P-S: Aktualnie przebywasz na obozie w Szwecji. Czy planujesz jakieś starty kontrolne podobnie jak np. Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec w Muonio?
P.M: Tak. Planuję wystartować w ten weekend ,trzymajcie kciuki.
P-S: Jak wyglądały tegoroczne przygotowania do sezonu? Czy różniły się one w jakimś stopniu od tych z poprzednich lat i gdzie trenowaliście?
P.M: Obciążenia treningowe w tym roku pozostawiliśmy bez zmian, zmieniliśmy za to z trenerem niektóre treningi, głównie te sprinterskie, trenowałam tylko pod biegi dystansowe na których chcę się skupić w tym roku.
P-S: Przed Tobą sezon poolimpijski, ale również ważny, bo z Mistrzostwami Świata w Falun. Jakie cele stawiasz sobie przed tymi mistrzostwami, a jakie na cały sezon?
P.M: Moje kolejne mistrzostwa świata i kolejne cele. Celem samym w sobie są właśnie te Mistrzostwa w Falun. Tak jak co roku nie zdradzam przed biegami planów i nie pompuję balonika. Powiem tylko że będzie jak zawsze ciężko i będzie bolało…
P-S: Plany startowe dotyczące pucharu już znane? Będziecie startować we wszystkich biegach, czy może jakiś weekend odpuścicie, żeby dopracować formę przed MŚ ?
P.M: Plany są bardzo luźne ponieważ mamy teraz dużą grupę. Wszystko zależy od wyników. Ja chciałabym skupić się na Tour de ski i mistrzostwach świata. Puchar Świata będzie po drodze i nam nadzieje, że ze startu na start będę lepsza. Niestety na trasy, które uwielbiam i czekałam na start na nich 3 lata nie będzie mi dane jechać. La Clusaze odpuszczamy na pewno
P-S: Twoim zdaniem czołówka biegów pozostanie niezmienna Kowalczyk, Kalla, Norweżki, czasem Finki, może ktoś dołączy, może Ty?
P.M: Justynie życzę z całego serca czołówki, reszta będzie wałczyła również. Za to właśnie kocham sport że jest tak nieprzewidywalny.
P-S: Który ze stylów bardziej lubisz klasyczny, czy łyżwowy oraz jaki dystans najbardziej Ci pasuje?
P.M: Na treningach uwielbiam klasyk, mogłabym biegać godzinami..dzień i noc… Jednak start to już jest zależny od warunków pogodowych, ale z reguły na zawodach wolę łyżwę.
P-S: W tym sezonie zmienił wam się trener, jak układa się współpraca i jaka atmosfera panuje w grupie?
P.M: Trener i atmosfera w grupie jest bardzo fajna, z trenerem bardzo dobrze się dogaduję, jest współpraca.
P-S: Czy uważasz, że w Polsce popularność biegów narciarskich rośnie i czy w niedalekiej przyszłości możemy liczyć na dobre biegaczki, podobnie tak jak było to ze skokami narciarskimi ?
P.M: Ojj mam taką nadzieję bo kogo będę oglądała na emeryturze.
P-S: Jakie jest twoje ulubione zajęcie poza treningiem ?
P.M: Spędzanie czasu z rodziną i oczywiście gotowanie. To chyba moja druga po nartach pasja życiowa… A po sezonie lubię narty skiturowe i otchłań górską.
P-S: Gdybyś nie była biegaczką byłabyś … ?
P.M: Trudne pytanie z cyklu co by było gdyby… ale w liceum marzyłam o pracy jako anatomopatolog.Czytałam mnóstwo kryminałów i książek medycznych..tak to było moje marzenie.
P-S: Mimo, że dopiero co skończyły się igrzyska w Sochi, to zapytam czy myślisz o Pyeongchang w 2018r. czy nie wybiegasz tak daleko w przyszłość?
P.M: Czasami zdarza mi się pomyśleć.
P-S: Czy po zakończeniu kariery planujesz pracę w zawodzie trenera, czy to raczej nie w Twoim stylu?
P.M: Jako trenera na pewno nie. Chciałabym być związana ze sportem ale raczej już rekreacyjnie..
P-S: Kiedy najbliższa wizyta w Polsce?
P.M: 15.12 mamy samolot z Davos do Krakowa.
Dziękuję za wywiad i życzę sukcesów w nadchodzącym sezonie.
KK