Pierwsza w historii Superligi dogrywka – podsumowanie 7. kolejki Superligi Mężczyzn

16 paź 2016, 20:21

Tradycyjnie już cała kolejka PGNiG Superligi Mężczyzn była rozłożona na cały tydzień. Ze względu na europejskie puchary swoje mecze w środku tygodnia rozegrały Orlen Wisła, Vive Tauron, a także Azoty. Powoli kibice przyzwyczajają się także do ligowych spotkań w piątkowe wieczory.

Wybrzeże Gdańsk – Orlen Wisła Płock 25-36(11-18) 

Siódma kolejka Superligi rozpoczęła się już we wtorek w Gdańsku. Dla Nafciarzy nadmorskie miasto było tylko przystankiem w europejskiej podróży, którą rozpoczęli wraz ze startem rozgrywek Ligi Mistrzów. W takich meczach Piotr Przybecki ma okazję, a wręcz obowiązek, aby rotować składem swojej drużyny i dawać sporo okazji mniej wykorzystywanym w Europie zawodników. Dzięki temu swoją okazję otrzymali bracia Gębala, a i gra Milana Pusicy nie ograniczała się tylko do obrony. Gospodarzy stać było jedynie na 20 minut wyrównanej gry. Po tym czasie przyjezdni z Płocka odjechali rywalowi i do końca kontrolowali wynik konsekwentnie powiększając swoją przewagę.

Meble Wójcik Elbląg – Azoty Puławy 26-31(12-15)

W obecnym sezonie puławianie od początku potwierdzają swoje aspiracje. Również w tym meczu byli wyraźnym faworytem, jednak kibice mając w pamięci dramatyczny pojedynek z Chrobrym w Głogowie musieli rozważnie myśleć o kolejnym wyjazdowym starciu. Tutaj jednak także gospodarzy stać było na 15-20 minut wyrównanej gry bramka za bramkę. Po tym puławianie wypracowali sobie trzybramkową przewagę, którą utrzymali do końca pierwszej połowy. W drugich 30. minutach gry ekipa Marcina Kurowskiego kontrolowała spotkanie utrzymując rywali na dystans pięciu trafień. W szeregach Azotów na wyróżnienie ponownie zasłużył Krzysztof Łyżwa, który wpisał się do protokołu aż dziewięć razy.

Vive Tauron Kielce – Zagłębie Lubin 28-22(14-11)

Miedziowi przyjeżdżali do Kielc po weekendzie, podczas którego zmuszeni byli odwołać mecz z Pogonią Szczecin ze względu na sporą ilość pauzujących z powodów urazów zawodników. Na ten mecz kilku z nich wróciło, jednak trener Paweł Noch nie dysponował pełną kadrą. W szeregach gospodarzy tez nie było różowo. Przez kontuzję nie mógł wystąpić Paweł Paczkowski, do tego Krzysztof Lijewski przeziębił się i również nie uczestniczył w tym spotkaniu. Talant Dujszebajew do dyspozycji na prawym rozegraniu miał młodego Branko Vujovicia oraz pozostałych praworęcznych rozgrywających. Oprócz tego w meczu nie wzięli udziału dłużej kontuzjowani Michał Jurecki oraz Patryk Walczak. Mimo sporych braków mistrzowie Polski wydawali się tutaj absolutnymi faworytami do zwycięstwa. Tak też się stało, jednak sam triumf nie przyszedł tak łatwo. Do 20. minuty to Zagłębie prowadziło dwoma trafieniami, a jeszcze dwie minuty przed przerwą potrafiło remisować 11-11. Ostatecznie do szatni gospodarze schodzili prowadząc 14-11, zaś mecz zakończyli zwycięstwem 28-22. W drugiej części gry to Vive prowadziło już cały czas grę utrzymując minimum trzybramkową przewagę i przez całe 30 minut mogło być spokojne o wynik tego starcia.

Stal Mielec – KPR Legionowo 24-30(12-14)

Jednym z dwóch spotkań zaplanowanych na piątkowy wieczór był pojedynek Stali z KPR-em. Mimo wyrównanej pierwszej połowy to zespół z podwarszawskiego Legionowa triumfował dość wyraźnie. Najlepszym zawodnikiem meczu został bramkarz przyjezdnych Mikołaj Krekora.

Gwardia Opole – Górnik Zabrze 29-27(16-15)

Jedno ze spotkań w tej kolejce, które mogło zapowiadać się na bardzo wyrównane. Zabrzanie przyjechali do Opola już bez swojego trenera Mariusza Jurasika, z którym we wtorek został rozwiązany kontrakt. Najwyraźniej zmiana ta wpłynęła negatywnie na poczynania zespołu, który mimo wyrównanej gry nie potrafił ograć potencjalnie niżej notowanego rywala.

Piotrkowianin Piotrków Tryb. – MMTS Kwidzyn 29-30*(15-10)

Historyczne spotkanie, gdyż jako pierwsze w historii zostało zakończone dogrywką. Po reformie rozgrywek mecz, który kończy się remisem rozstrzyga dodatkowa dogrywka. Tak też stało się tutaj, a w dodatkowych pięciu minutach lepsi okazali się przyjezdni z Kwidzyna. W drużynie Patryka Rombla wyróżnili się Adrian Nogowski, zdobywca ośmiu trafień, oraz Marek Szpera, który wpisał się na listę strzelców siedmiokrotnie. U gospodarzy najskuteczniejszy był Stanisław Makowiejew, zdobywca siedmiu bramek.

Chrobry Głogów – Sandra SPA Pogoń Szczecin 29-24(12-11)

Ostatnim meczem siódmej serii gier był pojedynek Chrobrego z Pogonią zaplanowany na niedzielny wieczór. Po słabszym początku sezonu w wykonaniu głogowian wydaje się, że ekipa prowadzona przez Jarosława Cieślikowskiego weszła na odpowiednie tory, gdyż ostatnio zanotowała dwie wygrane pod rząd. Szczecinianie nie mogli przystępować do tego meczu w podobnych nastrojach, gdyż jak dotąd zanotowali tylko jedno zwycięstwo. Sam mecz, mimo iż kilkukrotnie na tablicy świetlnej pojawiał się wynik remisowy, był kontrolowany przez gospodarzy. Przez większość gry to Chrobry był na prowadzeniu nie mając problemu z rozwiązaniem akcji w ataku. Ostatecznie to drużyna Cieślikowskiego przedłużyła swoją zwycięską serię i może z podniesioną głową patrzeć w przyszłość.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA