Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec fenomenalnie pobiegły w finale sprintu techniką dowolną w estońskiej Otepie.
Znakomicie biegła przede wszystkim Justyna Kowalczyk. Polka dokonywała niesamowitych rzeczy, prowadząc praktycznie w biegu, który nie jest jej ulubionym i w technice łyżwowej, którą już prawie porzuciła na rzecz klasyka. Kowalczyk na każdej zmianie nadawała piekielnie silne tempo, które wytrzymały w końcówce tylko Szwedki i Norweżki.
Sylwia Jaśkowiec również biegła znakomicie. Tylko pierwsza zmiana mogła wydawać się słabsza, tylko wtedy biegły jeszcze w długim peletonie, a na zmianach było dużo zamieszania. Na pozostałych zmianach mogła już pokazać na co ją stać. Świetnie znosiła mordercze tempo na ostatniej zmianie, nadawane przez Ingvild Flugstad Oestberg. Na prostej finiszowej fenomenalną jazdą popisała się Stina Nillson, która dzięki świetnie przygotowanym nartom wyprzedziła Oestberg i wygrała bieg. Fenomenalnie finiszowała również Sylwia Jaśkowiec, gdyby prosta finiszowa była kilkanaście metrów dłuższa to być może dopadłaby Norweżkę, z którą przegrała jedynie 0,1s. Do zwyciężczyń natomiast Polki straciły 0,9s.
3 miejsce to najlepsze miejsce w historii drużynowych biegów pań. Polki nigdy wcześniej nie były tak wysoko w jakiejkolwiek sztafecie i jest to świetny prognostyk przed zbliżającymi się MŚ w Falun, gdzie odbędzie się taki sam bieg!
Już za chwilę wystartują panowie, wraz z Polakami, którzy wygrali jeden ze swoich półfinałów!
