Justyna Kowalczyk na 37. lokacie zakończyła zmagania w biegu pościgowym na 10 km stylem klasycznym we włoskim Dobiacco. Wygrała Norweżka Marit Bjoergen, przed rodaczkami: Ingvild Flugstad Oestberg i Heidi Weng. Zawodniczki startowały dziś ze stratami, poniesionymi w przeddzień podczas biegu na 10 kilometrów stylem dowolnym.
Justyna Kowalczyk na trasę ruszyła jako 49. (wczoraj zajęła 50. miejsce, jednak wskutek wycofania się jednej z zawodniczek, przesunęła się jedną pozycję wyżej). Polka mocno ruszyła, a czasy po pierwszych kilometrach sugerowały, że biegnie nawet nieco szybciej od aktualnej liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – Charlotte Kali. Szwedka nie przypominała jednak zawodniczki, która przed tygodniem wyraźnie dominowała nad resztą stawki. Prowadzenie utrzymywała jedynie przez 3 kilometry, po czym została dogoniona przez grupę pięciu Norweżek i spadła w klasyfikacji.
Kowalczyk do siódmego kilometra sukcesywnie nadrabiała nad resztą stawki i szybko zbliżała się do czołowej “30” niedzielnego biegu. W końcówce Polka osłabła jednak nieco z sił, przez co finalnie została wyprzedzona przez kilka zawodniczek z grupy, w której biegła.
Odejmując straty poniesione w sobotę, Polka straciła do zwyciężczyni nieco ponad minutę i 20 sekund.
Pozostałe Polki nie zachwyciły. Wracająca po kontuzji Sylwia Jaśkowiec finiszowała 61., a Martyna Galewicz była zaś 69.
Przed zawodniczkami czas na odpoczynek i regenerację. Na trasy wrócą dopiero na przełomie roku, kiedy rozpocznie się morderczy 7-etapowy Tour de Ski. Według zapowiedzi, nie zobaczymy w nim Justyny Kowalczyk. Polka wróci na trasy dopiero 20 stycznia w Planicy i będzie to ostatni start Polki w Pucharze Świata przed lutowymi Igrzyskami Olimpijskimi w południowokoreańskim Pjongczang.