Ratajski gorszy od zwycięzcy całego turnieju – podsumowanie Danish Darts Open

17 cze 2019, 09:22

Już przed startem turnieju Danish Darts Open wiedzieliśmy, że w dalszych fazach kolejnych rozgrywek z serii European Tour możemy mieć maksymalnie jednego dartera. W pierwszej rundzie w wewnątrz polskim pojedynku lepszy okazał się Krzysztof Ratajski, który pokonał Krzysztofa Kciuka wynikiem 6-3. Więcej o tym meczu POD TYM LINKIEM.

Tym samym to „The Polish Eagle” awansował do drugiej rundy rozgrywek i był pewny sobotniego pojedynku z rozstawionym z numerem 9 Davem Chisnallem. Anglik ostatnio nie zachwycał wybitną formą, jednak jest to jeden z bardziej solidnych darterów w stawce. Ma on na swoim koncie kilkanaście tytułów w PDC, więc już to powoduje, że rywale czują przed nim respekt.

W swoim drugim meczu w Kopenhadze Krzysztof Ratajski nie był faworytem. Nie oznacza to, że nikt nie dawał mu szans. Polak był jednym z tych darterów, którzy mogli sprawić niespodziankę podczas pojedynków drugiej rundy. Tak się jednak nie stało, mimo że „Polski Orzeł” zaczął nieźle od prowadzenia 2-1. Następnie jednak przyszedł słabszy okres gry i nasz reprezentant miał tylko jedną szansę na podwójnej.

Chisnall za to mylił się rzadko, przez co Ratajski nie miał wiele do powiedzenia. Anglik zanotował blisko 55% na double’ach (6/11), dorzucił jednego maxa, co jak na niego było słabym rezultatem w kwestii 180-tek. Wygrała jednak solidność, gdyż popularny „Chizzy” miał 9 podejść 100+ oraz 8 z wynikiem minimum 140 punktów. Co ciekawe każdego lega od stanu 1-2 Brytyjczyk kończył 15-tą lotką. Sprawiło to, że rywal Polaka zaliczył mecz na średniej blisko 99 punktów przy 97 punktach dartera znad Wisły.

Można powiedzieć, że nasz rodak nie zaliczył złego meczu, przy średniej blisko 100 punktów i skuteczności 67% na podwójnych miałby szansę z większością darterów. Trafił jednak na dobrze dysponowanego Chisnalla, który zaliczył świetny turniej. Po ograniu Ratajskiego potrafił pokonać obrońcę tytułu Mensura Suljovicia w decydującym legu. Austriak miał nawet lotki meczowe, których jednak nie zdołał wykorzystać.

Następnie Anglik bez większych problemów poradził sobie z Jermainem Wattimeną. Holendra pamiętamy sprzed tygodnia kiedy to razem z Michaelem van Gerwenem wyeliminowali Polaków z World Cup of Darts. W półfinale „Chizzy” pokonał po decydującym legu Jonny’ego Claytona, mimo że praktycznie przez całe spotkanie miał przewagę nad rywalem. W finale Chisnall okazał się zdecydowanie lepszy od swojego rodaka Chrisa Dobey. Sam wynik 8-3 mówi wszystko, a jeżeli popatrzymy, że starszy z Anglików zaliczył średnią o 13 punktów wyższą i aż 53% na double’ach to zobaczymy, że triumf pogromcy Ratajskiego był zasłużony.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA