Kamil Stoch z mieszanymi uczuciami może oceniać piątkowe skoki na obiekcie Bocian w Niżnym Tagile. W pierwszej serii treningowej uzyskał 142 metry, co było o pół metra dłuższym rezultatem niż oficjalny rekord skoczni. W kolejnych próbach trzykrotny mistrz olimpijski skakał jednak słabiej. W drugim skoku treningowym nie przekroczył 110 metra, zaś kwalifikację ukończył na 11. miejscu.
Przy pierwszym skoku były super warunki. Wszystko było w porządku. Nie było problemów z lądowaniem – tłumaczy rakieta z Zębu.
Stoch zauważył, że warunki nie były idealne.
Najgorzej jeśli na buli było mocno z tyłu, a na dole mocno z przodu. Punkty były odejmowane, choć wiatru pod narty w ogóle nie było czuć. Dziś odległości to ostatnia rzecz, na którą trzeba patrzeć. Ja jestem zadowolony z wykonanej pracy – komentuje Stoch.
Głos zabrał też mistrz świata z Seefeld, Dawid Kubacki.
Skoki nie najgorsze. Kwalifikacyjny wydawał mi się całkiem ok, ale zabrakło odległości – ocenia skoczek z Nowego Targu.
Kubacki potwierdził opinię Stocha na temat warunków panujących na skoczni. Wiaterek dawał się we znaki. Zaraz za progiem było trochę z tyłu, zaś na dole nieco pod narty, lecz ciężko tam dolecieć – tłumaczy Dawid Kubacki.
Źródło: Skijumping.pl i Eurosport