W ćwierćfinałach sprintu stylem dowolnym rozgrywanym w szwajcarskim Val Mustair występowały dwie Polki.
W pierwszym ćwierćfinale występowała 30 w kwalifikacjach Justyna Kowalczyk. Jej najgroźniejszą rywalką na tym etapie rywalizacji była z pewnością Marit Bjoergen, która z impetem przeszła przez eliminacje i pierwszy bieg w głównej rywalizacji. Polka dłuższy czas trzymała się z tyłu na szóstej pozycji. Do przodu przechodziła dopiero na drugim okrążeniu, jednak wszystko wychodziło dobrze, bo po chwili była na drugiej pozycji, ale z dużą stratą do Bjoergen. Rywalizacja toczyła się do ostatnich metrów, pierwsze miejsce było niezagrożone, ale o drugie Kowalczyk finiszowała z Rosjanką Szapowałową. Rywalizacja niestety przegrana, ale dobry czas dawał nadzieje na awans jako tzw. lucky looser. Niestety w ostatnim biegu, który okazał się najszybszym w tej części rywalizacji, lepszy czas przegranych wykręciła Kikkan Randall, która awansowała kosztem Polki.
W trzecim ćwierćfinale z kolei występowała druga Polka – Sylwia Jaśkowiec, która przebiła się tu z 25 czasem eliminacji. Sylwia od początku nie czuła się dobrze na trasie. Już w pierwszej części dość dużo traciła, a w momencie gdzie mogłaby się przebić wyżej nie podjęła nawet jej próby. Na drugim podbiegu rytm Polki wyraźnie się zmienił, co skutkowało coraz mniejszymi siłami. Ostatecznie Polka finiszowała na szóstej pozycji w swoim biegu.
