Znakomicie rozegrany bieg dał awans do ćwierćfinału Maciejowi Starędze.
Polak w znakomitym stylu zwyciężył w czwartym ćwierćfinale pokonując m.in. Austriaka Tritschera. Biało-czerowny wystartował nieźle. Od początku zajął dobrą do ataku czwartą pozycję. Przez większość dystansu biegł za Austriakiem i dwoma Francuzami, ale gdy Austriak przebijał się do przodu, Staręga bez wahania ruszył za nim. Po chwili był już trzeci, a świetnie rozegrane technicznie zjazdy i zakręty pozwoliły mu wskoczyć na drugą pozycję tuż przed prostą finiszową. Tam rozpędzony Staręga nie dał szans rywalom i z podniesionymi rękami przecinał linię mety jako pierwszy.
Do półfinału Maćka też nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Ponownie wystartował czwarty i na pierwszym okrążeniu zajmował miejsce tuż za Szwedem Halvarssonem. Na półmetku rywalizacji przebijał się do przodu i zajmował już trzecie miejsce, podczas gdy zawodnicy podzielili się na dwie małe grupki. Polak biegnąc w pierwszej z nich miał pełen obraz sytuacji, jednak by awansować do pierwszego w karierze finału, trzeba by wyprzedzić Szweda lub Rosjanina Belova. Staręga do ostatnich zakrętów próbował wykorzystać swoją świetną technikę, dzięki której zwyciężył bieg wcześniej. Halvarsson jednak umiejętnie pokonywał zakręty i w lepszej pozycji na prostej finiszowej wygrał sprint z Polakiem.
Mimo braku awansu do finału, występ Macieja należy z pewnością zaliczyć na plus i czekać na coraz lepsze wyniki, bo sprinterskie podium to tylko kwestia czasu.
Dzisiejszy start jest najlepszym w karierze Staręgi, do tej pory była to dwukrotnie 9 pozycja, dziś będzie 7 lub 8.