Wszystkie nasze pary planowo miały zainaugurować swoje występy na Flashing Meadows czwartego dnia turnieju. Jako jedyna nie uczyniła tego Alicja Rosolska, której mecz został przeniesiony na piątek z powodu czwartkowych opadów deszczu w Nowym Jorku.
Podobnie jak podczas całego sezonu tak i tutaj jedna z najlepszych polskich deblistek wystąpiła u boku kolejnej nowej partnerki. Tą wybranką została Czarnogórka Danka Kovinic, która jest bardziej znana ze swoich występów w grze pojedynczej, niż podwójnej. Naprzeciw polsko-bałkańskiego duetu miały stanąć również występujące po raz pierwszy wspólnie Turczynka Cagla Buyukakcay oraz Łotyszka Anastasija Sevastova.
Mimo iż to Rosolska z Kovinic były postrzegane w roli lekkich faworytek, to znacznie lepiej w mecz weszły ich rywalki wygrywając pierwsze trzy gemy. Wprawdzie przy stanie 0:2 bliższy naszemu sercu debel miał dwie okazje na przełamanie powrotne, to tego nie wykorzystał.
Po tym obie pary solidarnie w pewny sposób bardzo szybko wygrały po dwa swoje gemy serwisowe i tablica wyników wskazywała 5:2 na niekorzyść Rosolskiej. Serwując na pozostanie w pierwszym secie wydawało się, że polsko-czarnogórski debel utrzyma tę serię wygrywanych szybko swoich podań, gdyż prowadził już 40:15, jednak wtedy coś się zacięło i to Buyukakcay oraz Sevastova zdobyły cztery kolejne punkty, co oznaczało koniec premierowej partii.
Początek drugiego seta wyglądał wręcz jak odbicie lustrzane pierwszego. To Polka ze swoją partnerką szybko objęły wysokie prowadzenie 5:1 i wydawało się, że jeszcze szybciej zobaczymy trzecią partię. Nic bardziej mylnego, rywalki postanowiły jeszcze powalczyć i odrobiły jedno przełamanie równocześnie pewnie utrzymując dwa swoje serwisy.
Na tablicy wyników widniało 5:4 i już po raz drugi to Polka z Czarnogórką miały okazję serwować po triumf w drugiej partii. Tym razem wszystko poszło po ich myśli i zwyciężyły tego gema do zera, co oznaczało wyrównanie stanu meczu na 1:1.
Wydawało się, że decydująca rozgrywka potoczy się po myśli kibiców, gdyż dosyć szybko to Rosolska z Kovinic wyszły na prowadzenie 3:1. Następną rozgrywkę jeszcze szybciej, bo bez straty punktu wygrały ich rywalki, zaś w kolejnym gemie po aż 12. rozegranych punktach to Turczynka z Łotyszką odebrały podanie swoim przeciwniczkom i wyrównały stan gry na 3:3.
Mógł być to kluczowy moment całego meczu, gdyż po tym gra „naszej” pary lekko się załamała i dwie kolejne rozgrywki szybko padły łupem przeciwniczek, co ważne Polka z koleżanką ugrały w nich tylko dwa punkty.
Na szczęście stać było je jeszcze na zryw, dzięki któremu ugrały dwa kolejne gemy i doprowadziły do stanu 5:5, co oznaczało emocjonującą końcówkę tego spotkania. Obyło się jednak bez niepotrzebnych nerwów i dwie kolejne partie padły łupem „polskiej” pary.
Po zaciętym meczu zakończonym happy endem możemy powiedzieć, że polskie deble rozpoczęły tegoroczne US Open najlepiej jak się tylko dało, gdyż komplet czterech par zameldował się w drugiej rundzie.
US Open, Nowy Jork, USA, wielki szlem (pula nagród: 46,3 mln $), mecz 1. rundy gry podwójnej kobiet:
Alicja Rosolska, Polska/Danka Kovinic, Czarnogóra – Cagla Buyukakcay, Turcja/Anastasjia Sevastova, Łotwa 2:6, 6:4, 7:5