Fabio Jakobsen wygrał ostatni etap tegorocznej edycji Vuelty a Espana. Na mecie usytuowanej w Madrycie jego czas wyniósł dwie godziny, czterdzieści osiem minut i dwadzieścia sekund.
Niedzielny etap liczył tylko 106,6 kilometra i podobnie jak to bywa na innych wielkich tourach, nikt nie miał zamiaru walczyć o poprawienie swoich lokat w klasyfikacji generalnej. Lider wyścigu świętował swój sukces jeszcze na trasie pijąc z najlepszymi 73. edycji Vuelty piwo.
❤️ @rogla
🚴♂️Congratulations, @JumboVismaRoad! / ¡La celebración del equipo del ganador! 👏#LaVuelta19
📸: @PhotoGomezSport pic.twitter.com/fAp74MXaCp
— La Vuelta (@lavuelta) September 15, 2019
Ostatecznie peleton pozwolił odjechać kilkudziesięciu kolarzom, lecz ciężko nazwać to ucieczką. W pierwszej grupie dojechali m.in. Majka czy Quintana, zaś około 20 sekund później linię mety przekroczyła grupa z jadącym w czerwonej koszulce Primozem Roglicem.
Ostatecznie po triumf sięga zawodnik ścigający się w barwach Deceuninck-Quick-Step, zaś na umownym podium znajdują się Sam Bennett (Bora-hansgrohe) i Polak – Szymon Sajnok (CCC Team).
Wysoka pozycja biało-czerwonego, który kilkukrotnie zajął miejsce w pierwszej dziesiątce na początkowej fazie tegorocznej edycji hiszpańskiego wyścigu, nie może dziwić, gdyż już wczoraj w rozmowie ze stacją Eurosport zapowiadał gaz w finałowej rywalizacji.
Zachowałem jeszcze trochę sił. Chciałbym postawić kropkę nad „i” w Madrycie i zakończyć ten wyścig z przytupem – mówił kolarz polskiego zespołu.
Aktywnym na ostatnim etapie był Rafał Majka, który w pożegnalnej rywalizacji zajął 24. miejsce.
Primoz Roglić minął linię mety na 75. miejscu, co i tak pozwoliło wygrać cały wyścig. W łącznej klasyfikacji jego czas wyniósł osiemdziesiąt trzy godziny, siedem minut i trzydzieści jeden sekund. Na podium uplasowali się także Alejandro Valverde (Movistar) i Tadej Pogacar (UAE Emirates).
Rafał Majka zajął 6. pozycję.
Najlepszym kolarzem polskiej grupy CCC został Niemiec – Jonas Koch, który wywalczył 60. lokatę.
Oprócz tego kolarze ścigali się na premiach górskich. W niedzielę punktów nie rozdano, więc tytuł króla gór powędrował do Geoffreya Boucharda. Francuz z grupy AG2R zgromadził 76 punktów.
These men (+ Stevie and Tony) represent a very Proud team! Thank you to ALL the people involved! Congrats @rogla! pic.twitter.com/13bPYbcHFQ
— Merijn Zeeman (@merijnzeeman) September 15, 2019