Agnieszka Radwańska bez żadnych kłopotów awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu! Po kiepskim spotkaniu z Aną Konjuh z Chorwacji, krakowianka zmiotła z kortu Czeszkę Katerinę Siniakovą, wygrywając 6:3, 6:1!
W drodze do swojego najlepszego wyniku na Wimbledonie, Siniakova pokonała dwie wyżej notowane Francuzki. W swoim inauguracyjnym meczu w dwóch setach uporała się z Pauline Parmentier, a rundę później w trzech setach wyeliminowała faworyzowaną Carolinę Garcię, rozstawioną tu z „30”.
Droga turniejowej „3” do trzeciej rundy już w tak wczesnym etapie turnieju, naznaczona była wieloma problemami. O ile spotkanie pierwszej rundy z Kateriną Kozłową zakończyła w niewiele ponad godzinę, to w czwartek przeciwko 18-letniej Anie Konjuh z Chorwacji, musiała bronić trzech piłek meczowych! Polka wygrała ostatecznie 6:2, 4:6, 9:7.
W sobotni wieczór Radwańska stanęła naprzeciw 20-letniej Czeszki, która podobnie jak krakowianka nie dysponuje w swoim repertuarze zagrań mocnych uderzeń, a lepsze wyniki osiąga w grze podwójnej. Sugerowało to lekko, że w spotkaniu dużą rolę może odegrać dyspozycja serwisowa i gra przy siatce.
Do stanu 2:2 w pierwszym secie obie bardziej się poznawały i skutecznie wygrywały gemy przy swoim podaniu. W dalszej części seta, problemów z własnym podaniem nie miała Polka, jednak uwidaczniały się one u tenisistki z Hradec Kralove.
Radwańska zapisywała na swoim koncie coraz więcej znakomitych technicznie uderzeń, którymi podcinała skrzydła 114. rakiecie świata. Zagraniem woleja tyłem do siatki i loba, będąc w głębokiej defensywie, potwierdziła przełamanie w szóstym gemie i szybko pędziła po zwycięstwo w pierwszej partii, prowadząc po chwili już 5:2. Finalistka Wimbledonu sprzed trzech lat pozwoliła rywalce jeszcze na wygranie jednego gema przy własnym serwisie, jednak tuż przed zmianą stron gemem do 30 potwierdziła zwycięstwo w pierwszej odsłonie.
Drugiego seta, Radwańska od początku rozpoczęła z przytupem. Na dzień dobry przełamała rywalkę, a po chwili wygrała własne podanie i prowadziła już 2:0. Krakowianka skutecznie kontynuowała dobrą grę z pierwszego seta, a wskutek wielu błędów popełnianych przez Siniakovą szybko zdobywała przewagę nad Czeszką. 20-latka zdołała doprowadzić do stanu 1:2, mając do dyspozycji swój serwis, jednak później na korcie rządziła już tylko „ta” bardziej doświadczona.
Siniakova próbowała grać coraz bardziej agresywnie, jednak nie dawało jej to wymiernych rezultatów. Popełniała znacznie więcej niewymuszonych błędów i oddawała coraz większe pole do popisu dla trzeciej rakiety świata. Czeszka miała jeszcze okazję na poprawienie dorobku gemowego przy stanie 5:1 dla Polki, gdzie po obronieniu dwóch piłek meczowych, zdobyła przewagę na gema. Tego jednak nie wygrała, a po chwili po znakomitym zagraniu Polki musiała bronić trzeciej piłki meczowej. Zepchnięta nieco do defensywy Radwańska zagrała w biegu fenomenalnego passing shota, kończąc spotkanie w najlepszy sposób – wygrywającym uderzeniem.
Było to drugie bezpośrednie spotkanie pomiędzy obiema tenisistkami. W pierwszej rundzie ubiegłorocznego US Open, Radwańska także wygrywała widocznie, kończąc spotkanie rezultatem 6:2, 6:3.
Rywalką krakowianki w poniedziałkowym starciu w 4. rundzie Wimbledonu będzie groźna i nieobliczalna Dominika Cibulkova. Słowaczka miała już okazję zmierzyć się z Polką w tym roku na trawie i w meczu przerywanym przez deszcz, zwyciężyła w trzech setach w Eastbourne. Świetnym meczem z Siniakovą, Radwańska potwierdziła, że pojedynek z Konjuh był tylko wypadkiem przy pracy, a na kortach All England Tennis Clubu zawsze potrafi wykrzesać z siebie ostatki sił i możliwości.
Wimbledon, Londyn, Wielki Szlem (pula nagród: 28,1 mln £), mecz 3. rundy gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska, Polska [3] – Katerina Siniakova, Czechy 6:3, 6:1