Po nieudanej inauguracji w parze z Taylor Townsend podczas turnieju WTA Auckland Alicja Rosolska postanowiła powalczyć o pierwsze zwycięstwo w nowym roku u boku Nao Hibino, czyli z Japonką, z którą udało jej się wygrać jeden z turniejów ITF pod koniec ubiegłego roku.
Tym razem para polsko-japońska nie miała łatwego zadania, bo już w pierwszej rundzie trafiła na turniejowe jedynki, czyli nową parę w kobiecym tourze składającą się z Rumunki Monici Niculescu oraz Amerykanki Abigail Spears.
Sam mecz rozpoczął się nietypowo dla żeńskiego tenisa. Dwa pierwsze gemy serwisowe obie pary wygrały dosyć pewnie. Pierwszą okazję na przełamanie miały Rosolska z Hibino, ale po raz kolejny zastosowanie znalazło stare porzekadło, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.
Już w kolejnej rozgrywce to para bliższa naszemu sercu oddała swoje podanie zdobywając przy swoim serwisie tylko jeden punkt. W kolejnych dwóch gemach mogliśmy zobaczyć sporo zaciętej gry, jednak znowu szczęście było po stronie o wiele wyżej notowanego debla. Ostatecznie pierwsza partia zakończyła się wynikiem 6:3.
Drugi set rozpoczął się zgoła odmiennie, bo już na początku obejrzeliśmy dwa przełamania. Co ciekawe Rosolska z Hibino potrzebowały aż czterech szans, żeby w końcu wykorzystać tę ostatnią przy stanie 40:40.
Gdy wydawało się, że niżej notowany debel wszedł na właściwe tory i potrafił się wybronić nawet z sytuacji 15:40 przy własnym podaniu, to przy stanie 4:4 Polka z Japonką w łatwy sposób dały przełamać swój serwis i już po chwili to Niculescu ze Spears miały szansę serwować po wygraną w całym meczu.
Nie było niespodzianki i mimo że Rosolska/Hibino miały dwie szanse na odwrócenie losów drugiej partii i wyrównanie wyniku na 5:5, to Rumunka z Amerykanką zachowały odpowiednio dużo zimnej krwi i zakończyły mecz pewnym 2:0.
Hobart International, Australia, WTA International (pula nagród: 226,750 $)
Monica Niculescu / Abigail Spears (1) – Alicja Rosolska / Nao Hibino 6:3, 6:4