Paula Kania na 2. rundzie eliminacji zakończyła tegoroczną przygodę z turniejem WTA International w meksykańskim Monterrey. Od przysłowiowego “rowerka” w spotkaniu z Amerykanką Aną Tatishvili uratował ją tylko jeden gem wywalczony w drugim secie.
W dzisiejszym spotkaniu sosnowiczance zapewne dało o sobie znać zmęczenie, gdyż od razu po półfinale debla w Acapulco Kania musiała przenosić się do Monterrey, gdzie czekał na nią występ w 1. rundzie eliminacji. W niej nie bez kłopotów odprawiła Greczynkę Marię Sakkari, gdyż zwycięstwo kosztowało ją walkę w trzech długich i wyrównanych setach.
W spotkaniu z reprezentującą niegdyś Gruzję Tatishvili Polka przegrywała głównie końcówki własnych gemów serwisowych. W pierwszym secie rozgrywki przy podaniu Kani były niezwykle długie, a rywalka aby wygrać gema, musiała przejść serię szans na przełamanie. Przy swoim podaniu Amerykanka była jednak nieosiągalna, nie dawając ani jednej szansy na ‘breaka’ 152. w rankingu WTA Polce.
Jedynego gema w dzisiejszej konfrontacji biało-czerwona ugrała przy stanie 0:3 dla przeciwniczki w drugim secie, kiedy dość wyraźnie wykorzystała własne podanie. W dalszej części karty na korcie ponownie rozdawała tenisistka z USA, która dopełniła dzieła i w 55 minut zameldowała się w finałowej fazie eliminacji, w której zmierzy się z rodaczką Nicole Gibbs, grającej w kwalifikacjach z “2”.
Abierto Monterrey Afirme, Monterrey, Meksyk, WTA International (pula nagród: 226,750$), mecz 2. rundy kwalifikacji:
Paula Kania, Polska – Ana Tatishvili, USA 0:6, 1:6