Po gładkim zwycięstwie w półfinale nad Petrą Kvitovą Agnieszka Radwańska była murowaną faworytką w finałowym pojedynku z Eliną Svitoliną, która udział w tym spotkaniu zapewniła sobie ogrywając w piątek Johannę Larsson.
Patrząc na drabinkę obu zawodniczek trzeba było przyznać, że to młoda Ukrainka miała znacznie bardziej pod górkę. Już w pierwszym meczu musiała zmierzyć się z Darią Kasatkiną, która rozgrywa sezon życia. Svitolina podołała temu zadaniu i zwyciężyła 2:1. Następnie ograła Jewgieniję Rodinę, a także swoją imienniczkę z Rosji, czyli Elenę Vesninę i to w stosunku 2:0, co pokazało jej siłę.
Popularna “Isia” rozegrała w New Haven o jedno spotkanie mniej. Na początku w pokonanym polu pozostawiła Jelenę Ostapenko, następnie Kirsten Flipkens, zaś w półfinale wspomnianą już Petrę Kvitovą. Co ciekawe w każdym z tych meczów Polka zwyciężała bez straty seta wygrywając przynajmniej jeden set w stosunku 6:1.
Finał ten zapowiadał się pasjonująco, gdyż obie tenisistki prezentowały tutaj odpowiednio wysoką formę, by myśleć o najwyższych celach. Sam mecz o wiele lepiej zaczęła Krakowianka, która szybko doprowadziła do stanu 5:0 i już po chwili miała dwie piłki setowe przy podaniu rywalki.
Tym razem jednak Svitolina rozegrała kilka dobrych akcji przy własnym serwisie i zapisała na swoim koncie pierwszego gema. W kolejnym Polka już nie zmarnowała swojej szansy i wykorzystała trzecią piłkę setową przy stanie 40:30. Pierwsza partia trwała jedyne 30 minut.
Drugi set nie był już tak jednostronny i walka toczyła się gem za gem, mimo iż nie za każdym razem zawodniczce podającej udawało się utrzymać serwis. W tej partii nasza najlepsza tenisistka dała się przełamać aż dwukrotnie, jednak sama uczyniła to trzy razy, a decydujący gem przy podaniu Svitoliny wygrała przy stanie 4:4, dzięki czemu po chwili serwowała po mecz.
Tym razem Polka nie była tak skuteczna, zaś jej ukraińska rywalka spisała się dobrze na returnie, co poskutkowało kolejnym odłamaniem i wyrównaniem stanu drugiego seta na 5:5. Po tym swoje ciężkie chwile przeżywała Radwańska, która przy stanie 5:6 doprowadziła do stanu 15:40 i musiała bronić dwóch piłek setowych dla Svitoliny.
Nie zraziło to turniejowej “jedynki” i “Isia” zdobyła cztery punkty z rzędu po bardzo ładnych, a co najważniejsze skutecznych akcjach doprowadzając tym samym do tie-breaka. W dodatkowej rozgrywce to rakieta numer jeden ukraińskiego tenisa popełniła zdecydowanie więcej błędów, a to skutkowało tylko tym, iż to Agnieszka Radwańska sięgnęła po swój kolejny tytuł WTA.
Connecticut Open, New Haven, USA, WTA Premier (pula nagród: 695,900 $), mecz finałowy gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska, Polska [1] – Elena Svitolina, Ukraina [10] 6:1, 7:6(3)