Nieco ponad godzinę potrzebowała Agnieszka Radwańska do awansu do najlepszej czwórki turnieju rangi Premier Mandatory w Pekinie. W ćwierćfinale najlepsza polska tenisistka okazała się lepsza od Kazaszki Jarosławy Szwedowej, która w piątek musiała rozegrać aż dwa spotkania.
Spotkanie trzeciej rundy pomiędzy Szwedową i Francuzką Alize Cornet było jedynym z tej fazy turnieju, którego z powodu opadów deszczu nie udało się rozegrać w czwartek. Z tego powodu tenisistki mierzyły się w piątek wczesnym rankiem polskiego czasu, by po południu zwyciężczyni mogła stanąć naprzeciw Agnieszce Radwańskiej w ćwierćfinale.
Lepszą okazała się reprezentująca barwy Kazachstanu Rosjanka, która otrzymała możliwość rozegrania piątego meczu z Radwańską w historii ich seniorskich startów. Dotychczasowy bilans bezpośrednich konfrontacji był korzystny dla Polki i wynosił 3-1. Ostatni raz walczyły jednak dawno, bo w 2011 r. Na ziemi w Madrycie w trzech setach wygrała wtedy Radwańska.
Piątkowe spotkanie krakowianka rozpoczęła od straty własnego podania, jednak później to ona już rozdawała karty na olimpijskim korcie centralnym. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego świetnie spisywała się w obronie, wymuszając dziesiątki błędów u 39. singlistki świata. Polka sprawnie wygrała 6 gemów z rzędu, choć przez moment Szwedowa zaprezentowała próbkę swoich umiejętności w ataku. Piątego gema Radwańska zwyciężyła po 15-punktowej batalii, broniąc się dwukrotnie od straty własnego serwisu, który nie był dziś najmocniejszą bronią trzeciej rakiety świata. Szczególnie groźne były returny Kazaszki po drugim podaniu Polki, które bardzo często znajdowały drogę do kortu, dając rywalce łatwe punkty.
Już na otwarcie drugiej odsłony, panie zafundowały sobie drugiego najdłuższego gema w spotkaniu, jednak tym razem 15-punktowy maraton przy swoim serwisie lepiej wytrzymała Kazaszka, która otworzyła wynik w drugim secie. Polka szybko odpowiedziała gemem przy swoim podaniu, po czym obie przełamały się po jednym razie. Od tego momentu prym ponownie należał do polskiej zawodniczki, która skutecznie i efektywnie realizowała swoją taktykę, zdobywając jak po sznurku kolejne gemy.
Reprezentująca Kazachstan Szwedowa miała jeszcze okazję na zdobycie jednego gema, kiedy przy serwisie krakowianki prowadziła 40-30 w ósmym gemie. Radwańska nie pozostawiła jednak rywalce złudzeń i szybko zakończyła spotkanie po pięciu kwadransach rywalizacji.
Przeciwniczką turniejowej „3” w walce o finał będzie nieobliczalna Elina Svitolina, która z turnieju wyrzuciła m.in. liderkę rankingu Angelique Kerber. Ukrainka wie jak grać przeciwko najlepszym, bowiem podczas igrzysk olimpijskich okazała się lepsza od samej Sereny Williams. Z Polką nie ma na razie jednak najlepszego bilansu, gdyż przegrała wszystkie z trzech spotkań, także tegoroczne w New Haven.
China Open, Pekin, WTA Premier Mandatory (pula nagród: 5,424,394 $), mecz 2. rundy gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska, Polska [3] – Jarosława Szwedowa, Kazachstan 6:2, 6:1