Agnieszka Radwańska znakomicie otworzyła 2016 rok! Po zwycięstwie w pokazowej imprezie w tajlandzkim Hua Hin, Polka okazała się najlepsza w pierwszej oficjalnej imprezie, rozgrywanej w chińskim Shenzhen, pokonując wyraźnie w finale reprezentantkę USA Alison Riske.
Było to drugie spotkanie obu tenisistek i druga wygrana tenisistki z Krakowa. W ubiegłym roku podczas imprezy w kalifornijskim Indian Wells, Polka wygrała nie mniej efektownie 6:2, 6:2.
Rywalizacja w pierwszym secie zacięta była tylko do szóstego gema. Riske popisywała się agresywną grą, wykorzystując nadarzające się szanse na zdobywanie punktów, przez co skutecznie trzymała wynik. Polka w pełni kontrolowała jednak przebieg wydarzeń na korcie i mimo małego zastoju w trzecim gemie, nie dała się przełamać, a po chwili prowadziła już 4:3. Wszystko rozstrzygnęło się właściwie w gemie kolejnym, gdyż Radwańska podwójnie zmotywowana, uzyskała sporą przewagę przy serwisie 25-letniej Amerykanki, przełamując ją po drugim break poincie. Dzieła wygrania seta Polka dopełniła przy swoim podaniu i mimo małych problemów, wykorzystała trzecią z piłek setowych, schodząc na przerwę po 38 minutach rywalizacji.
Bardzo ważne dla losów drugiego seta okazały się pierwsze cztery gemy, w których żadna zawodniczka mimo sporych problemów nie straciła swojego podania. Pierwszą z nich była Riske, która już w premierowej odsłonie drugiej partii musiała bronić się od straty serwisu aż trzykrotnie. Radwańska małe komplikacje zanotowała w 4. gemie, gdzie przy niekorzystnym dla siebie stanie 1:2 skutecznie obroniła się od przełamania w długim 11-punktowym gemie. W przeciągu kilku kolejnych minut na korcie obserwowano już tylko koncert jednej aktorki. Radwańska weszła na wyższe obroty i ekspresowo wygrała 3 gemy, w tym 2 przy podaniu Riske. Serwując po zwycięstwo i triumf w całej imprezie ponownie nieco się pomęczyła, jednak nie straciła ważnej koncentracji do końca spotkania, kończąc je po 3. piłce meczowej i prawie 80 minutach walki na korcie.
Warto zauważyć, że podczas dzisiejszego finału znakomicie funkcjonował serwis 26-latki z Krakowa. Radwańska w sumie zaserwowała aż 9 asów i zdobyła 78% punktów przy swoim pierwszym serwisie, którego skuteczność sięgała 71%! Warto zauważyć, że spośród kilku szans na breaka dla Riske, Polka nie straciła własnego serwisu, odbierając po drodze 3 z 7 szans na przełamanie rywali.
Zwycięstwo Radwańskiej w zawodach inaugurujących sezon potwierdza, że biało-czerwona nie straciła fantastycznej formy sprzed dwóch miesięcy, kiedy wygrywała, kończące sezon 2015 Finały WTA. W imprezie Shenzhen Polka połykała kolejne rywalki bez żadnego kłopotu, nie gubiąc po drodze ani jednego seta. Znamienne okazało się to także w kontekście walki o pozycję w rankingu WTA, gdyż dzięki finałowi w Chinach, Polka będzie od poniedziałku już 4. rakietą globu. Wszystko to wskazuje jednoznacznie, że nasza tenisistka powinna skutecznie włączyć się w boje o najwyższe cele w wielkoszlemowym Australian Open, który zainaugurowany zostanie już za 9 dni. Przed Radwańską jeszcze jednak jeden sprawdzian przygotowujący do pierwszej lewy wielkiego szlema. W australijskim Sydney, Polka postara się o powtórzenie wyniku z 2013 roku, kiedy triumfowała w tej imprezie, zgarniając tytuł tydzień po wygranej w nowozelandzkim Auckland.
Shenzhen Open, Chiny, WTA International (pula nagród: 426,750 tys. dolarów), mecz finałowy gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska, Polska [1] – Alison Riske, USA 6:3, 6:2