Agnieszka Radwańska po trudnym pojedynku awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA Premier w kalifornijskim Stanford. Polka po bardzo słabym pierwszym secie na uniwersyteckich kortach jednej z najbardziej prestiżowych uczelni świata, wstała jak feniks z popiołu i w niewiarygodnym stylu odwróciła losy ciężkiego pojedynku z Japonką Misako Doi.
Była to druga konfrontacja zawodniczek i drugie zwycięstwo Polki. Podczas ostatniego spotkania w Tokio 4 lata temu, Radwańska zmiażdżyła przeciwniczkę 6:1, 6:1.
Początek dzisiejszego spotkania to imponujący gem otwarcia dla Japonki, która mimo nie najmocniejszego serwisu zachowała niezłą jego celność, którą przełożyła także w skutecznym ataku, oddając krakowiance zaledwie jeden punkt. Wyrównanie ze strony Polki przyszło wręcz ekspresowo, gdyż po dobrych podaniach Radwańskiej, Azjatka praktycznie wszystko wyrzuciła w aut lub siatkę. W trzecim gemie, którego zwyciężczynią okazała się Misaki Doi, obie panie zaprezentowały kawał dobrej gry, skutecznie mieszając świetną defensywę Polki i zadziwiająco dobry atak Japonki. Ofensywa Doi stała na tak wysokim poziomie, że rywalka szybko odskoczyła na trzygemowe prowadzenie, wygrywając już 4:1!
Radwańska nie mogła znaleźć recepty na świetną dziś grę przeciwniczki, popełniając przy tym coraz więcej własnych błędów. Rzadko spotykane dwa błędy serwisowe z rzędu oraz dwa niewymuszone sprawiły, że Polka po raz kolejny straciła własny serwis, nie wygrywając żadnego z ostatnich 12 punktów! Chwilę później po 26 minutach rywalizacji, Doi zakończyła seta po długim gemie, kończąc go przy trzeciej piłce setowej.
Takiego obrotu spraw z pewnością nie spodziewał się nikt, nawet trener Wiktorowski, który podczas przerwy między setami pojawił się na korcie by wesprzeć swoją podopieczną. Z rozmowy można było wysłuchać, że Polka ma pewne problemy zdrowotne, przez które od tygodnia przeprowadziła zaledwie dwa treningi, a w jej grze brakuje potrzebnego ogrania.
Druga odsłona ponownie nie zaczęła się dobrze dla krakowianki. Nasza zawodniczka przegrała dwa gemy z rzędu, popełniając masę niewymuszonych błędów zarówno z forhendu, jak i bekhendu. Forhend rywalki wciąż stał natomiast na bardzo wysokim poziomie, który w dalszym ciągu rozstrzygał sporo wymian na korzyść 24-latki z Tokio. Słaby początek dał Polce jednak spory impuls do działania, gdyż to krakowianka rozstrzygnęła na swoją korzyść trzy kolejne gemy i wyszła na prowadzenie 3:2 w drugiej partii. Do gry 26-letniej Polki w dużej części powróciło “czucie” piłki, które zakłócone było niedoborem treningów w ostatnim czasie, a na konto Agnieszki coraz częściej wpadały punkty zdobyte po bezpośrednich atakach lub udanych kombinacyjnych wymianach.
Gra Doi nie była już tak poukładana jak w partii pierwszej, gdy mogła robić na korcie praktycznie wszystko co chciała. Japonka popełniała coraz więcej prostych i niewymuszonych błędów, co było tylko wodą na młyn dla coraz bardziej skutecznej krakowianki. Polka po raz kolejny dołożyła do dorobku gemowego swój serwis i dwa przełamania, dzięki czemu zamknęła drugą partię po kolejnych 35 minutach gry.
Ostatnia odsłona pojedynku przyniosła już znaczną przewagę Radwańskiej, która szybko objęła prowadzenie 3:0 dzięki cierpliwej i skutecznej grze, nie dając przy tym większych szans rywalce, popełniającej wciąż sporą ilość prostych i niewymuszonych błędów. W dalszej części spotkania coraz więcej punktów Radwańskiej przynosił bardzo dobry serwis, otwierający drogę do wielu bezpośrednio wygranych punktów. Coraz bardziej widoczna była różnica klas, która dzieliła obie zawodniczki i dająca 7. w rankingu krakowiance coraz większą przewagę. Polka wygrała trzy kolejne gemy i zamknęła spotkanie setem do zera.
Radwańska po sromotnej porażce w pierwszej partii, wstała z kolan i wygrała 12 kolejnych gemów, doprowadzając do odwrócenia losów spotkania! Krakowianka udowodniła ogromną wolę walki, którą wkłada w każde spotkanie nawet mniej udane, które przydarzyło się jej dzisiaj. Niewątpliwie na taki fakt duży wpływ miał mały uraz pleców, przez który Polka straciła dużą część treningów i gorszą dyspozycję podczas dzisiejszego pojedynku. Polkę, która w kolejnej rundzie zmierzy się z Andżeliką Kerber, z Niemiec z którą ma korzysty bilans bezpośrednich spotkań 5-4 czeka dość trudne zadanie. Z tenisistką o polskim pochodzeniu Radwańska będzie miała z pewnością trudniejsze zadanie, a forma prezentowana podczas dzisiejszego meczu może nie dać Polce awansu do półfinału w Stanfordzie.
Bank of the West, Stanford, WTA Premier (pula nagród: 731 tys. $), mecz 2. rundy gry pojedynczej kobiet:
Misako Doi, Japonia – Agnieszka Radwańska, Polska [2] 6:1, 2:6, 0:6