Rozstawiona z „1” Agnieszka Radwańska po nieudanym pierwszym secie w starciu z Niemką Andreą Petković, którego przegrała 1:6, w świetnym stylu powróciła do gry w dwóch kolejnych i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA rangi Premier w Stuttgarcie! Dla Radwańskiej to pierwszy start na nawierzchni ziemnej w sezonie, która nie jest ulubioną w kalendarzu biało-czerwonej.
Było to siódme bezpośrednie spotkanie pomiędzy obiema paniami, a dotychczasowy bilans by bardzo korzystny dla Polki, która prowadziła 6-0! Wynik ten nie miał jednak sporego znaczenia przed rozpoczęciem dzisiejszego spotkania, gdyż ostatnie spotkanie Radwańskiej i Petković odbyło się ponad 4 lata temu w Sydney. Dodatkowo panie ani razu nie walczyły na nawierzchni ziemnej, która w przeciwieństwie do Radwańskiej bardzo odpowiada pochodzącej z Serbii tenisistce. Niemka spośród 6 turniejowych triumfów, aż 4 zaliczyła na „cegle”, a jej najlepszy wynik w turnieju wielkoszlemowym to półfinał Rolanda Garrosa z 2014 roku.
Dla Radwańskiej dzisiejszy mecz był pierwszym oficjalnym spotkaniem od ponad trzech tygodni. Ostatnio Polka walczyła w Miami, gdzie z powodu nie najlepszej dyspozycji poległa w starciu z Timeą Bacsinsky w 4. rundzie. W planach krakowianki przed imprezą w Stuttgarcie były jeszcze m.in. występy w Katowicach i barażowym spotkaniu Pucharu Federacji. Udziały w nich wykluczyło jednak przewlekłe zapalenie ramienia, z którym Radwańska ma problemy nierzadko.
Od pierwszych piłek pierwszego seta, można było zauważyć brak ogrania i wyczucia na kortach ziemnych u Radwańskiej. Polka bardzo często grała zbyt pasywnie, a wskutek znakomitej postawy w ataku Petković, nasza zawodniczka nie miała do powiedzenia zbyt wiele na korcie centralnym w Stuttgarcie. Korzystny wynik 6:1 dla Petković wcale nie wskazywał jednak na łatwe zwycięstwo reprezentantki naszych zachodnich sąsiadów. Cała pierwsza partia trwała ponad 40 minut, a nieraz o zwycięstwie w gemie decydowały długie gry na przewagi, które trwały nawet do 10 minut!
Tuż po przegranej partii na korcie pojawił się szkoleniowiec Radwańskiej, Tomasz Wiktorowski, który przekazał swojej podopiecznej sporo wskazówek m.in o szybszej grze, która w pierwszej odsłonie dawała wyraźne efekty, jednak w decydujących momentach gema, to zwykle Niemka była górą.
Druga rakieta świata od początku drugiej partii wdrożyła do gry polecone elementy i… natychmiastowo dały one pozytywny skutek. Krakowianka grała coraz bardziej agresywnie, lepiej funkcjonował też serwis, gdyż warto odnotować, że Polka nie dopuściła do ani jednej szansy na przełamanie przy swoim podaniu. Przy serwisie rywalki krakowianka także była bezwzględna. Świetnie returnowała i wygrywała gemy jak po sznurku, doprowadzając po 20 minutach gry do wyniku 5:0! W międzyczasie w trakcie jednej z efektownych wymian doszło do niebezpiecznego wypadku reprezentantki gospodarzy, która nie dobiegła do dokładnego slajsu Polki i upadła, nieszczęśliwie wykręcając kostkę. Na szczęście jak się później okazało, nie stało się nic poważnego, a po wizycie fizjoterapeutki, Petković mogła kontynuować grę.
Udało jej się wygrać pierwszego gema w secie, jednak był to szczyt jej możliwości w tej partii. Po chwili przy skutecznym podaniu Radwańska wykorzystała pierwszą piłkę setową i wyrównała stan rywalizacji w meczu.
Finałową odsłonę podobnie jak wcześniejszą zdecydowanie lepiej rozpoczęła Polka, która szybko objęła prowadzenie 2:0. W jej grze nie wszystko było jednak tak świetnie poukładane jak wcześniej, a przez kilka niewymuszonych błędów, straciła prowadzenie po wyrównaniu Niemki, która zanotowała kilka świetnych uderzeń, doprowadzając do wyniku 2:2. Krakowianka szybko powróciła jednak do znakomitej dyspozycji i ponownie czarowała na korcie. Po przegraniu gema na „sucho” Polka wzięła się ostro do roboty i w świetnym stylu wygrała w bardzo szybkim tempie 3 kolejne gemy i doprowadziła do prowadzenia 5:2! W finałowym, jak się później okazało gemie, Petković udanie obroniła pierwszą z piłek meczowych, doprowadzając nawet do przewagi na swoją korzyść. Koniec końców nie zdołała jednak ugrać trzeciego gema, przegrywając finalnie 2:6 w trzeciej odsłonie.
W walce o półfinał i wyrównanie najlepszego wyniku w Stuttgarcie, który osiągała w 2011 i 2012 roku, Radwańska zagra ze zwyciężczynią spotkania Serbki Any Ivanović i Czeszki Kristiny Pliskovej. Warto dodać, że awansem do ćwierćfinału krakowianka już w tym momencie poprawiła ubiegłoroczny występ, w którym po porażce z Sarą Errani, odpadła w 1. rundzie. Wszystkie spotkania 1/4 finału odbędą się w piątek.
Porsche Tennis Gran Prix, Stuttgart, WTA Premier (pula nagród: 731 tys. $), mecz 1. rundy gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska, Polska [1] – Andrea Petković, Niemcy 1:6, 6:1, 6:2