Polska i Czechy mogą wspólnie zorganizować Zimowe Igrzyska Olimpijskie w 2030 roku. Zawody miałyby się odbywać w Szklarskiej Porębie, Karpaczu, Jeleniej Górze i Szczyrku oraz kilku ośrodkach u naszych południowych sąsiadów.
Ceremonia otwarcia igrzysk mogłaby się odbyć we Wrocławiu, natomiast zakończenie imprezy w Pradze. Oczywiście może to jeszcze się zmienić. Wiemy również jakie miejscowości mogą zorganizować zawody w poszczególnych dyscyplinach.
Karpacz gościłby sportowców uprawiających takie dyscypliny jak bobsleje, saneczkarstwo, snowboard i ski cross. W Jeleniej Górze olimpijczycy walczyliby o medale w łyżwiarstwie figurowym i szybkim oraz w curlingu, natomiast w Szklarskiej Porębie w biegach narciarskich oraz biathlonie. W tym ostatnim mieście odbyłyby się biegi do kombinacji norweskiej. Skoki narciarskie oraz pozostałe dyscypliny obyłyby się po czeskiej stronie Karkonoszy.
– Czas powiedzieć głośno o naszych planach. Długo debatowaliśmy, jak skutecznie wybić nasze ośrodki do światowej elity i wymyśliliśmy coś szalonego. Chcemy, żeby za trzynaście lat w Karkonoszach pojawili się najwięksi sportowcy globu – powiedział „Przeglądowi Sportowemu” Tomasz Stanek, przewodniczący Komisji Sportu, Turystyki i Spraw Zagranicznych w karpackim urzędzie miasta.
– Urzędnicy o szczegółach projektu rozmawiają z przedstawicielami miast od półtora roku i początkowo sceptyczni Czesi rzekomo stopniowo przekonali się do pomysłu. Następnym ruchem będzie lobbowanie na najwyższych szczeblach w kraju. Utarliśmy już kilka ścieżek w Warszawie, bo wiemy, że bez rządu nie mamy szans. Postaramy się też o poparcie gwiazd i związków sportowych – dodaje Mirosław Graf burmistrz Szklarskiej Poręby.
Wstępnie mówi się, że organizacja najważniejszej imprezy w sportach zimowych może kosztować 15 mld złotych. Nie wiadomo jeszcze czy zostanie zorganizowane referendum wśród mieszkańców wspomnianych wyżej miast z pytaniem czy chcą gościć najlepszych sportowców świata.
