Żuk znów w dziesiątce, bezbłędna Hojnisz-Staręga!

Aktualizacja: 27 sty 2023, 08:03
15 sty 2020, 20:00

Kolejny dobry występ w sprincie zanotowały polskie biathlonistki rywalizujące w zawodach Pucharu Świata. W Ruhpolding Kamila Żuk zajęła dziesiątą pozycję, Monika Hojnisz-Staręga po bezbłędnym strzelaniu uplasowała się na siedemnastym miejscu. Obie zakwalifikowały się tym samym do biegu pościgowego, który planowany jest na niedzielę.

 

Poniżej wypowiedzi naszych reprezentantek:

KAMILA ŻUK:
– Stając na starcie wiedziałam, że przede mną bardzo trudne zadanie. Świetna pogoda, szybka trasa i łatwa strzelnica powodowały, że poziom zawodów był niezwykle wysoki i wyrównany. Cieszę się, że udało mi się skończyć z tylko jedną karną rundą.

– Nie ukrywam, że na trasie ze startu na start czuję się coraz lepiej, coraz luźniej. Wczoraj łapała mnie grypa, wymiotowałam i myślałam, że będę dzisiaj osłabiona, nic takiego nie miało miejsca.

– Sprinty stają się powoli moją specjalnością, to właśnie w tym biegu upatruję największych szans na dobry wynik. Dystansowo nie jest to może bieg pode mnie, ale liczy się, że są tylko dwa strzelania i jestem w stanie je porządnie odpracować. Cztery strzelania to dla mnie wciąż troszeczkę za dużo, gubię wtedy wewnętrzny spokój i precyzję.

– Dobrze, że w Ruhpolding nasze starty są rozdzielone dniami wolnymi, bo Oberhof mocno dał nam w kość. Zwłaszcza mass start w trudnych warunkach kosztował mnie mnóstwo energii. Odchorowałam go podwójnie. Przerwa jest potrzebna do tego by odpocząć, zregenerować głowę i nastawić się na walkę na 110% w kolejnym biegu.

MONIKA HOJNISZ-STARĘGA:
– Od samego rana czułam, że każdy kilometr będzie jak walka o przetrwanie. Zazwyczaj mam tak, że im gorzej się czuję, tym notuję lepszy start. Dzisiaj tak jednak nie było. Dlatego cieszę się, że udało się strzelić bezbłędnie, bo dzięki temu to miejsce, na którym ukończyłam zawody nie jest wcale takie złe.

– Stójka nie była tak płynna, jakbym tego chciała, ale przynajmniej każdy strzał był dopracowany. Przed ostatnim strzałem zrobiłam aż dwa oddechy, co mi się praktycznie nigdy nie zdarza. Fajnie, że ten ostatni krążek też spadł, ale jak się okazuje dzisiaj nie wystarczy już tylko bezbłędnie strzelać.

– To, że trudno mi tu osiągać wyniki na miarę pierwszej dziesiątki wynika z profilu trasy. Czuję jednak, że to był bieg na przełamanie się i z każdym kolejnym występem w Ruhpolding będzie tylko lepiej. Było to dobre przepalenie się przed sztafetą i biegiem pościgowym. Dobrze jest móc wrócić do rywalizacji w pościgu, bo dawno mnie w nim nie było.

– Fajnie, że między biegami są dni przerwy, bo nie pamiętam kiedy ostatnio było tak, żeby jedne zawody niemal nakładały się na drugie. W niedzielę biegłam w mass starcie, w środę w sprincie. Ta przerwa była krótka, może właśnie z tego powodu dzisiaj pobiegłam słabiej.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA