Wimbledon: Koniec turnieju dla Rosolskiej!

30 cze 2016, 19:24

Mecz Alicji Rosolskiej zgodnie z planem miał się odbyć w środowe popołudnie. Ze względu jednak na typowo brytyjską przyczynę, czyli opady deszczu rozgrywki deblowe na Wimbledonie ruszyły dopiero kolejnego dnia.

W pierwszej rundzie Polkę występującą po raz pierwszy u boku Nao Hibino czekało od razu ciężkie zadanie. Naprzeciw polsko-japońskiego debla stanęła para Kudryavtseva/King, która pokazała się wspólnie już nieraz w głównym cyklu WTA.

Amerykanka z Rosjanką doszły m.in. do finału w Birmingham tydzień przed startem Wimbledonu, czy też zaliczyły bardzo udany turniej rangi Premier w Madrycie, gdzie zapisały na swoim koncie półfinał ulegając dopiero dominującej całe rozgrywki parze, czyli Sanii Mirzie oraz Martinie Hingis.

Widać, że para ta złapała odpowiednie relacje i związała się ze sobą na dłużej. Nie można tego powiedzieć o Rosolskiej i Hibino. Obie nie mają stałych duetów, często występują z różnymi partnerkami, a to nie służy stabilizacji formy. Przekładało się to również na wyniki, których w ostatnim czasie u Polki i Japonki brakowało.

Mimo tego, to niżej notowana para szybko wyszła na prowadzenie 3:0 w pierwszej partii dwukrotnie przełamując serwis rywalek. Rosolska z Hibino nie potwierdziły tego wyniku kolejnym utrzymaniem serwisu tracąc go i dając pierwszego gema amerykańsko-rosyjskiemu deblowi. Nie zmieniło to jednak ich nastawienia i dalej utrzymywały odpowiedni poziom gry.

O losach pierwszego seta zadecydował ostatni gem przy serwisie Ałły Kudryavtsevej, w którym nie zabrakło walki i sporej ilości wymian. Kibice mogli zaobserwować aż pięciokrotnie stan równowagi. Ostatecznie to Rosolska z Hibino przechyliły szalę na swoją korzyść i zapisały na swoim kencie premierową partię.

Drugi set to zgoła odmienna historia. Faworytki od początku narzuciły swój styl gry i w pierwszym gemie szybko przełamały serwis rywalek. Można powiedzieć, że była to zupełna odmienność w stosunku do pierwszej partii. Tamta była bardzo wyrównana, bogata w równowagi i dłuższe wymiany, zaś w tej było tego jak na lekarstwo. Kudryavtseva z King gładko wygrały tego seta 6:1 i oba deble musiały szykować się na decydującą rozgrywkę.

Ostatnią partię obie pary rozpoczęły od wyrównanej gry. Faworytki nie zdominowały już tak przebiegu gry, lecz było widać ich przewagę. Już w czwartym gemie Rosjanka z Amerykanką przełamały serwis Hibino i do końca spotkania pary solidarnie utrzymywały swoje podania, co oznaczało porażkę jednej z naszych reprezentantek.

Mimo takiego przebiegu Alicja Rosolska powinna patrzeć pozytywnie w przyszłość. Wraz z młodą Japonką były skazywane na wyraźną porażkę, a potrafiły momentami powalczyć z rozstawioną z numerem 14 parą.

Wimbledon, Londyn, Wielki Szlem (pula nagród: 28,1 mln £), mecz 1. rundy gry podwójnej kobiet:

Nao Hibino/ Alicja Rosolska – Vania King/ Ałła Kudryavtseva [14] 6:3, 1:6, 3:6

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA