Urszula Radwańska nie podołała w meczu barażowym o utrzymanie w Grupie Światowej Pucharu Federacji i przegrała w drugim spotkaniu singlowym ze Szwajcarką Timeą Bacsinsky 2:6, 1:6.
Polka zagrała bardzo słabe spotkanie. Oglądając spotkanie można było dostrzec zew bezradności, który towarzyszył młodszej z sióstr w wielu sytuacjach na korcie. Szwajcarka znajdowała odpowiedzi na praktycznie wszystkie zagrania Polki, po czym szybko wyprowadzała silne kontry, wygrywając akcje raz za razem. Urszula próbowała co prawda atakować, jednak większość jej akcji ofensywnych lądowała w siatce lub na aucie.
Kluczem do zwycięstwa Bacsinsky okazała się jej niesamowita skuteczność. To, że trwający sezon jest jej najlepszym w karierze nie trzeba dużo wspominać. Można jedynie dodać, że w 2015r. była już w trzech finałach WTA, wygrywając przy tym dwa. Jej pozycja w rankingu, ciągle ulega poprawie i możemy być pewni, że z taką grą, już niedługo znajdzie się w czołowej 20 świata, aktualnie będąc na pozycji numer 22.
Radwańska wciąż nie może odzyskać formy sprzed kilku sezonów. Jej słaba forma coraz częściej przeplata się z mniejszą ilością lepszych. Dzisiaj nie miała też zbytnio szczęścia, gdyż mając kilka szans na przełamanie, nie wykorzystała żadnej. Nie ma jednak wątpliwości, kto na korcie był lepszy.
Było to trzecie spotkanie obu tenisistek. Poprzednie dwa również wygrała Szwajcarka, a ostatnie podczas tegorocznego turnieju w Monterrey.
Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu bez żadnych kłopotów swoje spotkanie wygrała Agnieszka Radwańska. Polka w pierwszym meczu pokonała słynną Martinę Hingis 6:4, 6:0. Więcej o tym spotkaniu możecie przeczytać tutaj.
Już jutro o 12:00 na korcie w Zielonej Górze walka wkroczy w decydującą fazę. Numer 1 w Polsce – Agnieszka Radwańska – podejmie rakietę numer 1. Szwajcarii – Timeę Bacsinsky. Spotkanie to może być decydujące o losach awansu bądź spadku z Grupy Światowej Pucharu Federacji. Tuż po nich na kort ponownie wyjdzie Urszula Radwańska, która spróbuje pokonać w pojedynku Martinę Hingis.