Ostatni dzień zmagań grupowych siatkarzy na Igrzyskach Olimpijskich (a właściwie dla nas ostatnia noc) obfitował w wiele emocji, zwłaszcza w grupie A, gdzie do ostatniej chwili nie było wiadomo, które z drużyn pożegnają się z turniejem, a które będą walczyć w ćwierćfinałach o awans do strefy medalowej. Nieoczekiwanie z dalszych rozgrywek odpadli mistrzowie Europy, Francuzi, zaś Kanada okazała się być czarnym koniem olimpijskiego turnieju i wywalczyła awans do fazy pucharowej.
Grupa A
USA – Meksyk 3:0 (25:23, 25:11, 25:19)
Tutaj niespodzianki nie było. Wygrana dawała Amerykanom upragniony awans do ćwierćfinału i podopieczni Johna Sperrawa wykonali plan w 100%, nie pozwalając Meksykowi urwać sobie nawet jednego seta. Byli zresztą zdecydowanymi faworytami starcia z autsajderem grupy. Choć mecz zaczęli nerwowo, w kolejnych setach widać było już różnicę klas między nimi a rywalami. Świetni w zagrywce i bloku nie pozostawili przeciwnikom żadnych złudzeń i Meksyk zakończył olimpijski turniej bez zwycięstwa. Duży udział w wygranej miał znany nam z PlusLigi atakujący, Murphy Troy, który zmienił gorzej dysponowanego Matthew Andersona.
Kanada – Włochy 3:1 (25:23, 25:17, 16:25, 25:21)
Cały siatkarski świat czekał w napięciu czy pewni już pierwszego miejsca w grupie Włosi “odpuszczą” mecz z Kanadą, co byłoby równoznaczne z pozbyciem się z ćwierćfinałów jednego z dwóch mocnych rywali – Francji lub Brazylii. Ci, którzy reprezentację tę znają (m.in. Andrzej Wrona w studio TVP) twierdzili, że taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. I mieli rację. Włosi zdecydowanie nie dali z siebie 100%, rozpoczynając mecz z Ivanem Zaytsevem w kwadracie dla rezerwowych i z przyjmującym, Olegiem Antonovem jako środkowym. W trzecim secie pokazali co prawda swoje możliwości, ale przez resztę spotkania nie było widać walki po ich stronie. Tymczasem Kanada zagrała bardzo ambitnie i na wysokim poziomie (oprócz trzeciego seta, gdzie popełnili sporo błędów), zapewniając sobie awans do ćwierćfinałów, co w tak mocnej grupie można śmiało nazywać sensacją. Ten mecz skazał Francję i Brazylię na walkę “o życie” w ostatnim spotkaniu.
Brazylia – Francja 3:1 (25:22, 22:25, 25:20, 25:23)
Spotkanie o być albo nie być w fazie pucharowej było, jak nietrudno się spodziewać, niezwykle zacięte. Żaden z zespołów, które przyjechały przecież jako mocni kandydaci do medalu, nie zamierzał odpuszczać walki o ostatnie premiowane awansem miejsce w swojej grupie. W meczu potężnych zagrywek, widowiskowych obron i pomysłowych kontrataków z kilkoma zwrotami akcji lepsi okazali się gospodarze, wśród których prym wiedli Wallace de Souza i Ricardo Lucarelli. Po drugiej stronie siatki nieźle spisywał się Antonin Rouzier, ale sam nie był w stanie pomóc Francuzom, a nie był to najlepszy dzień pozostałych francuskich skrzydłowych – Earvina N’Gapetha i Kevina Tillie. W ten sposób mistrzowie Europy i brązowi medaliści tegorocznej Ligi Światowej zakończyli olimpijskie zmagania na fazie grupowej.
Drużyna | Mecze wygrane | Mecze przegrane | Punkty | Bilans setów |
Włochy | 4 | 1 | 12 | 13:5 |
Kanada | 3 | 2 | 9 | 10:7 |
USA | 3 | 2 | 9 | 10:8 |
Brazylia | 3 | 2 | 9 | 11:9 |
Francja | 2 | 3 | 6 | 8:11 |
Meksyk | 0 | 5 | 0 | 1:15 |
Grupa B
Argentyna – Egipt 3:0 (25:16, 25:29, 25:20)
Argentyńczycy, by zająć pierwsze miejsce w grupie, musieli wygrać z Egiptem wyższym stosunkiem setów niż Polska z Kubą. Wygrana 3:0 dawałaby im więc pewny triumf w tej fazie turnieju, toteż nie zlekceważyli rywala i od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania. Egipt, pewny już, że w dalszej części turnieju nie zagra, był tylko tłem dla świetnie spisujących się w Rio podopiecznych Julio Velasco. Własne błędy siatkarzy z Afryki zdecydowanie nie działały na ich korzyść. Tymczasem po stronie argentyńskiej mieli nawet okazję pograć rezerwowi. Wygrywając grupę, gracze z Ameryki Południowej sprawili swoim kibicom niebywale przyjemną, ale jednak niespodziankę.
Rosja – Iran 3:0 (25:23, 25:16, 25:20)
Mecz o niewielką stawkę, bowiem obydwie reprezentacje były już pewne awansu do ćwierćfinału. Zarówno Rosjanie, jak i Irańczycy wyraźnie zdawali sobie z tego sprawę, bo żadna z drużyn nie grała swojej najlepszej siatkówki. Więcej błędów popełniał jednak chimeryczny zespół Iranu, który niemal przez całe spotkanie musiał gonić rywali. Ci tymczasem, blado wypadając w elementach defensywnych, postawili na silny atak, co im się ostatecznie opłaciło. Będąc wyraźnie w lepszej formie Rosjanie nie oddali siatkarzom z Azji nawet jednego seta, zdobywając trzecie miejsce w grupie. Iran zajął z kolei czwartą, ostatnią premiowaną awansem, lokatę.
Polska – Kuba 3:0 (25:18, 25:15, 25:17)
Choć Polacy byli już pewni, że pierwszego miejsca w grupie nie zajmą, nie było nawet mowy o “odpuszczaniu” meczu z Kubą. Nasza reprezentacja rozpoczęła spotkanie najmocniejszym składem i dopiero w miarę przebiegu gry Stephane Antiga wprowadzał stopniowe zmiany. Mistrzowie Świata nie dali zebranej naprędce w nieprzyjemnych okolicznościach (kilku zawodników aresztowanych podczas Ligi Światowej za gwałt na prostytutce spędza właśnie czas w fińskim więzieniu), bardzo młodej reprezentacji Kuby najmniejszych szans. Wygrywając bez straty seta pokazali, że z szacunkiem podchodzą do każdego rywala. Pełna relacja TUTAJ.
Drużyna | Mecze wygrane | Mecze przegrane | Punkty | Bilans setów |
Argentyna | 4 | 1 | 12 | 12:4 |
Polska | 4 | 1 | 12 | 14:5 |
Rosja | 4 | 1 | 11 | 13:6 |
Iran | 2 | 3 | 7 | 8:9 |
Egipt | 1 | 4 | 3 | 3:12 |
Kuba | 0 | 5 | 0 | 1:15 |
Podsumowanie, dzień I – TUTAJ
Podsumowanie, dzień II – TUTAJ
Podsumowanie, dzień III – TUTAJ
Podsumowanie, dzień IV – TUTAJ
Pary ćwierćfinałowe:
Włochy – Iran
Polska – USA
Rosja – Kanada
Brazylia – Argentyna